Komisja ,,Lex Tusk'' Donaldowi Tuskowi nie zaszkodzi. Przynajmniej na razie
Wygląda na to, że raport komisji do spraw badania wpływów rosyjskich nie będzie przeszkodą w powołaniu Donalda Tuska na premiera.
Jak powszechnie już wiadomo, jeśli premier Mateusz Morawiecki nie uzyska wotum zaufania, władzę w kraju ma przejąć koalicja PO, Trzeciej Drogi i Lewicy, która zdecydowała, że premierem w jej rządzie będzie Donald Tusk. Na drodze do tego byłemu premierowi może jednak stanąć "cząstkowy raport" komisji do spraw badania wpływów rosyjskich i podjęta w związku z tym decyzja prezydenta.
Utworzona przez Prawo i Sprawiedliwość komisja do spraw badania wpływów rosyjskich opublikowała bowiem cząstkowy raport, z którego wynika, że w czasie kiedy premierem był Donald Tusk liczne kontakty polskiego wywiadu z rosyjskim przebiegały bez odpowiedniego nadzoru jeszcze przed podpisaniem porozumienia w 2013 r. Za taki stan rzeczy komisja obwinia nie tylko ówczesnego premiera, ale i odpowiedzialnych w jego rządzie za te sprawy ministrów - obrony narodowej Bogdana Klicha i Tomasza Siemoniaka oraz ministrów koordynatorów służb specjalnych Jacka Cichockiego i Bartłomieja Sienkiewicza. Dlatego też zarówno w odniesieniu do premiera, jak i tych ministrów komisja wydała negatywne rekomendacje, Chodzi o niepowierzanie im zadań, stanowisk i funkcji publicznych związanych z odpowiedzialnością za bezpieczeństwo państwa.
Nasuwają się więc pytania: jak w tej sytuacji zachowa się prezydent Andrzej Duda?, czy prezydent może nie przyjąć przysięgi od Donalda Tuska, jako przyszłego premiera?
Wątpliwości w tej sprawie rozwiewa wypowiedź Łukasza Rzepeckiego, doradcy prezydenta, który w niedzielę rano uczestniczył w audycji w radiu ZET. Zapytany przez prowadzącego Andrzeja Stankiewicza o tę kwestię Rzepecki odpowiedział:
- Tak. Jeśli Donald Tusk uzyska niezbędną większość, to zostanie niezwłocznie zaprzysiężony przez prezydenta - odpowiedział Łukasz Rzepecki.
Źródło: Halina Molka