Uwaga – „życzliwy seksizm” podstępnie atakuje feminy (FELIETON)
Złośliwi twierdzą, że feministki nie dosyć, że posiadają tylko część mózgu (przeważnie tę odpowiedzialną za niegrzebanie pazurami w ziemi i nie załatwianie potrzeb fizjologicznych na podwórku). Mogłoby się to wydawać przesadną opinią, ale jak patrzę na niektóre feminy, a co gorsza mam okazję posłuchać o czym one … mówią to majtki, ręce, nogi i inne części ciała opadają z rozpaczy.
Ostatnio pół polskojęzycznego internetu (ale oczywiście tego zaangażowanego aktywistycznie) pokłóciło się o to, czy „życzliwy seksizm" to też seksizm. Nie wiesz co to jest życzliwy seksizm męska, szowinistyczna świnio? To się doucz, „doedukuj” – jak skrajnie niepoprawnie wypowiadają to różne Julki z Psiej Wólki, często z tytułami naukowymi z gender studies na wyższej szkole bicia piany w Kibelkach Małych filia w Pierdziszewie Górnym. Jakiś czas temu w mediach społecznościowych wybuchła taka shitburza, gdyż pojawiło się wiele komentarzy dotyczących „życzliwego seksizmu”. Cała ta gó...burza dotyczyła tak ważkich dla świata i społeczeństwa problemów, jak przepuszczanie kobiet w drzwiach, ustępowania im miejsca w środkach komunikacji miejskiej, czy płacenia za nią na randce rozpoczęła się od postu pewnej ilustratorzycy (nomen omen wyglądającej jak typowa lesbijska Julka (kolorowe włosy we wszystkich barwach tęczy, kolczyki wszędzie gdzie się da i gdzie się nie oraz wyraz oblicza wskazujący na zwierzęcą nienawiść wobec samców i równie zwierzęcą pogardę wobec nich). Może ten grymas na twarzoczaszce to wynik pokłócenia się ze swoją „lesbijską osobą partnerską”, a może po prostu ten egzemplarz ma tak na stałe w ustawieniach fabrycznych. Nie wiem – zwisa mi to i powiewa tak samo, jak orientacja seksualna wyżej wymienionej.
Podbudowa ideologiczna
Oczywiście owa julcza siła cytuje inną feminę, niejaką Liz Plank, autorkę głupiej, przepraszam nawet nie megagłupiej, ale skrajnie kretyńskiej książki (wiem bo czytałem) „Samiec alfa musi odejść”. Książki tak oderwanej od wszystkiego co o człowieku wie biologia ewolucyjna i psychologia ewolucyjna. Ta książka jest dowodem na to, że feministki nie tylko nie rozumieją podstawowych kwestii związanych z biologią, psychologią, czy socjologią, to jeszcze myślą, że uda im się stworzyć nowego człowieka. Paru różnych świrów już próbowało, z wiadomymi skutkami, więc życzę powodzenia.
Czym według femin jest „życzliwy seksizm”
„Przejawy życzliwego seksizmu, które są symbolem infantylizacji kobiet, jak noszenie za nie wszystkiego, otwieranie drzwi przed nosem jakby same nie potrafiły tego zrobić, podsuwania krzeseł pod dupę - szczęśliwie zanikają, chociaż jeszcze możemy się spotkać z nimi od czasu do czasu, jak autorka Liz Plank opisująca w swojej książce partnera swojej znajomej, który wpadał w irytację, kiedy mówiła mu, że nie chce, żeby pomagał jej wstawać z krzesła. (…) Miałam podobną sytuację - konserwatywny znajomy ze studiów nie chciał przyjąć do wiadomości, że nie musi za mnie płacić w restauracji. Albo kiedy pewien mężczyzna chciał mnie pocałować w rękę a ja mu ją wyrwałam i literalnie wpadł we wściekłość i mnie zwyzywał (ten mężczyzna to właściciel kawiarni w centrum Krakowa). Wtedy zdajesz sobie sprawę, że oni wcale a wcale nie robią tego z szacunku dla ciebie - gdyby tak było uszanowaliby także, że sobie tego nie życzysz. Robią to z „szacunku” do jakiejś wyobrażonej niewinnej słabej białogłowy, którą muszą się opiekować bo nauczono ich, że taka jest ich rola - boją się, że inaczej nie mają żadnej. (…) I nie, nie chodzi mi o to, że nie powinno się sobie pomagać. Powinno - jeżeli widzę, że znajomy niesie ciężkie rzeczy to proponuję pomoc. Po prostu ta pomoc nie powinna być uzależniona od płci, bo niby czemu by miała”?
Jest jedna rzecz, z którą bym się zgodził – nie ma sensu karmić obcej baby na pierwszej randce, która często nawet nie jest randką. Tylko spotkanie na które ona się zgodziła, żeby się nażreć. Dlatego warto zrobić test kawy – na czym on polega kiedyś wyjaśnię.
Wycie wściekłych wilczyc feminizmu
Oczywiście pod wpisem pojawiły się „głosy wsparcia” innych feministycznych much – plujek. Ile to seksizmu je spotkało ze strony podłych chłopów. Którzy karmili, poili, po stopach całowali i drzwi otwierali. Cóż – większość rodzaju kobiecego właśnie tego od facetów oczekuje, choć odróżnienie takiej co na nas pożerować, od takiej, która jest wściekłą feminą z mądrościami z „gender studies” i najchętniej przegryzła by ci gardło nie jest ani trudne, ani skomplikowane. Jedną i drugą należy omijać szerokim łukiem.
Zdzisław Markowski
Źródło: Zdzisław Markowski