Młody mężczyzna zmarł po zatrzymaniu przez policję

0
0
2
Policja
Policja / Autorstwa Stiopa - Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=58348713

23-letni mieszkaniec Marek (woj. mazowieckie), który wezwał policję, bo został zaczepiony przez nieznajomego mężczyznę, sam został zatrzymany przez policję. Po powrocie do domu powiedział rodzinie, że policjanci go pobili i się nad nim znęcali. Następnego dnia rano miał pojechać do lekarza na obdukcję, jednak zmarł w nocy.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi wołomińska prokuratura. Potwierdziła to ,Gazecie Wyborczej'' Katarzyna Skrzeczkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.  Jak poinformowała rzeczniczka, jest to  postępowanie w sprawie dokonanego 23 grudnia 2023 roku w Markach nieumyślnego spowodowania śmierci 23-letniego mężczyzny (czyn z art. 155 kodeksu karnego). Śledztwo obejmuje również wątek dotyczący czynu z art. 231§1 kk (przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego).

Póki co nikt nie ma  przedstawionych w tej sprawie  zarzutów. 

Rzeczniczka przekazała też, że  prokuratura zleciła zabezpieczenie dokumentacji związanej z zatrzymaniem mężczyzny, nagrania monitoringu z komisariatu policji w Markach oraz z pomieszczenia dla osób zatrzymanych w Wołominie.

Według jej relacji  zatrzymany 23-latek zachowywał się agresywnie: wybił szybę w samochodzie nieznajomych osób, a po zatrzymaniu znieważał policjantów oraz celowo uderzał głową o szybę. Miał ponadto być niezwykle pobudzony.

 

Rodzina i przyjaciele zmarłego na swój sposób próbują wyjaśnić  sytuację. Na pomoc prawną potrzebną do wyjaśnienia sprawy założyli zrzutkę na jednej ze stron do tego przeznaczonych. "Nie możemy dopuścić, by okoliczności jego śmierci nie zostały wnikliwie, uczciwie zbadane, a sprawcy nie ponieśli karnej odpowiedzialności. Z uzyskanych informacji wynika, że do jego zgonu mogli doprowadzić interweniujący policjanci" — napisano w opisie zbiórki.

 

Przeczytać tam można również relację z zatrzymania. Miało miejsce w Markach przy ul. Rybnej. Z relacji wynika, że to sam 23-latek wezwał policję po tym, jak został zaczepiony przez nieznajomego. Jednak to jego zatrzymano. Jako powód podano znieważenie funkcjonariusza. Dalej czytamy, że mężczyzna "był strasznie pobity na twarzy i głowie, miał wybity bark, ślady po przypalaniu papierosami. Mamie powiedział, że policjanci go pobili, przypalali papierosami, zmuszali go do podpisania protokołu, potwierdzającego, że posiadał przy sobie susz (marihuana). Odmówił, bo jak stwierdził, nic takiego nie miał".

 

23-latek zmarł w domu. Pod nadzorem prokuratora oraz w obecności pełnomocnika  rodziny zmarłego  dokonano oględzin zwłok oraz przeprowadzono sekcję zwłok. Nie wykazała ona zmian urazowych mogących mieć bezpośredni wpływ na zgon mężczyzny.  

 

Zatrważająca statystyka

 

Według danych Rzecznika Praw Obywatelskich w ostatnich latach po interwencji policji zmarło w Polsce 111 osób. Ludzie giną podczas interwencji policji, na ulicy, w komisariatach, w radiowozach. Od strzałów, ataków paralizatorem, chwytów za szyję. Śledztwa przeciwko policjantom są umarzane jedno za drugim, a policjanci nie ponoszą żadnych konsekwencji. . Często dopiero dziennikarzom udaje się ustalić prawdę.

 

 

 

Źródło: Gazeta Wyborcza, media

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną