Pożar w Walencji: Co najmniej cztery ofiary śmiertelne pożaru bloków mieszkalnych

Co najmniej cztery osoby zginęły, a 19 uznaje się za zaginione po tym, jak potężny pożar strawił dwa połączone ze sobą bloki mieszkalne w hiszpańskiej Walencji.
Pożar ogarnął 14-piętrowy blok w dzielnicy Campanar i rozprzestrzenił się na sąsiedni budynek.
Widziano strażaków ratujących ludzi z balkonów.
Eksperci twierdzą, że wysoce łatwopalna okładzina budynku umożliwiła szybkie rozprzestrzenianie się ognia.
Budynek zawiera 138 mieszkań i był domem dla 450 mieszkańców, podała gazeta El Pais, powołując się na zarządcę budynku.
Co najmniej 14 osób, w tym sześciu strażaków i małe dziecko, zostało rannych.
Ponad 20 załóg straży pożarnej walczyło z pożarem, który został zaostrzony przez silny wiatr. Na początku piątku blok był gigantyczną, poczerniałą od ognia skorupą. Ludzie zostali wezwani do trzymania się z dala od tego obszaru.
Według lokalnych doniesień strażacy uratowali kilku mieszkańców za pomocą dźwigów, w tym parę mieszkającą na siódmym piętrze.
Jedna z kobiet powiedziała TVE, że widziała strażaków próbujących uratować nastoletniego chłopca uwięzionego na pierwszym piętrze budynku.
Luis Ibanez, który mieszka w pobliżu, powiedział TVE, że wyjrzał przez okno i zobaczył płomienie ogarniające blok "w ciągu kilku minut", mówiąc, że był "jakby zrobiony z korka".
"Nie mogłem uwierzyć w to, co widziałem. Cała strona budynku naprzeciwko stała w płomieniach".
Jeden z mężczyzn mieszkających na drugim piętrze budynku powiedział kanałowi telewizyjnemu La Sexta, że płomienie szybko rosły po wybuchu pożaru, podobno na czwartym piętrze.
"Ogień rozprzestrzenił się w ciągu 10 minut", powiedział, dodając, że materiał na elewacji budynku mógł spowodować rozprzestrzenienie się ognia.
Źródło: BBC