Ks. Felice Palmara z włoskiej Kampanii podczas jednej z Mszy Świętych został prawie...otruty. Jak się okazuje chciał napić się z kielicha z Krwią Pańską poczuł jednak bardzo nietypowy zapach, dlatego zdecydował się na przerwanie obrzędów liturgicznych. To karabinierzy zdecydowali się na przeprowadzenie śledztwa w tej sprawie. Niemal od razu przekazali kielich do laboratorium. Szybko okazało się, że w kielichu znajdował się ołów. 

Zdaniem lekarzy stan zdrowia księdza mógłby się znacznie pogorszyć, gdyż choruje już na astmę, a także ma spore kłopoty z sercem. Warto nadmienić, że w ostatnim czasie samochód księdza zniszczony został już dwukrotnie, pomimo, że zaparkowany był niedaleko plebanii. W ciągu kilku lat duchowny otrzymywał też groźby śmierci. 

Ks. Francesco Pontoriero poinformował, że niedawno w swoim samochodzie odnalazł martwego kota. Jego zdaniem był to pewien sygnał pochodzący od mafii. 

Przypomnijmy, że ks. Palmara jak i ks. Pontoriero od lat odważnie sprzeciwiają się przestępczości. W regionie tym od pewnego czasu pojawiają się napięcia, które dotyczą działalności różnych kryminalistów. Krajowe władze nie są w stanie poradzić sobie z tym problemem.