Mołdawia odrzuca pomysł, że Putin mógłby zarządzić inwazję

Minister spraw zagranicznych Mihail Popșoi powiedział, że potęga militarna Rosji osłabła "dzięki poświęceniu dzielnego narodu ukraińskiego i ukraińskiej armii" w jednym z jego pierwszych wywiadów dla międzynarodowych mediów od czasu objęcia urzędu miesiąc temu.

"Jesteśmy bezpieczni, choć może to być mocne słowo, biorąc pod uwagę, że linia frontu znajduje się zaledwie 200 kilometrów stąd" - powiedział.

Wśród Mołdawian, Zachodu i analityków wzrosły obawy, że Kreml zwiększa wysiłki na rzecz destabilizacji Mołdawii po tym, jak rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow oskarżył w zeszłym tygodniu rząd Kiszyniowa o "podążanie śladami reżimu w Kijowie" poprzez "anulowanie wszystkiego, co rosyjskie" i "dyskryminację języka rosyjskiego". Znaczna część Mołdawii posługuje się językiem rosyjskim jako językiem ojczystym i jest on powszechnie używany w społeczeństwie bez ograniczeń - sytuacja, którą Popșoi powtórzył, że rząd nie ma zamiaru zmieniać.

"Ławrow, jak się uważa, nie mówi w imieniu siłowików" - powiedział, odnosząc się do wojowniczych rosyjskich elit bezpieczeństwa i wojskowych, które decydują o prowokacjach. "Znamy sytuację na miejscu i najprawdopodobniej on zna sytuację na miejscu - musi tylko odegrać swoją rolę".

Rosyjski wysłannik starał się również zaognić napięcia związane z Naddniestrzem, separatystycznym regionem w granicach Mołdawii wzdłuż granicy z Ukrainą, gdzie Rosja stacjonuje kontyngent wojskowy i sprawuje kontrolę nad separatystyczną administracją. W zeszłym tygodniu, powstrzymując się od żądania aneksji przez prezydenta Rosji Władimira Putina, przywódcy Naddniestrza wezwali Moskwę do "ochrony przed presją Mołdawii".