Izrael zaprzecza, że Palestyńczycy głodują

Premier Izraela Benjamin Netanjahu zaprzeczył, że ludzie głodują w Strefie Gazy i obwinił Hamas za brak pomocy humanitarnej na okupowanym terytorium.

Głód i niedożywienie są powszechne w Strefie Gazy. Organizacja Narodów Zjednoczonych ostrzega, że głód jest nieuchronny, a ekspert organizacji ds. prawa do żywności, Michael Fakhri, oskarża Izrael o celowe głodzenie Gazańczyków. Tymczasem niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock powiedziała, że ludzie w Strefie Gazy są bliżsi śmierci niż życia.

Odpowiadając na te zarzuty, Netanjahu powiedział: "Nie mamy takich informacji. Nie mamy takich informacji. I ściśle je monitorujemy".

"Co ważniejsze, to nie jest nasza polityka. Nasza polityka polega na zapewnieniu jak największej pomocy humanitarnej" - powiedział Netanjahu w wywiadzie dla Axel Springer, firmy macierzystej POLITICO.

Organizacja Narodów Zjednoczonych ustaliła, że jedno na sześcioro dzieci poniżej drugiego roku życia w północnej Strefie Gazy cierpi z powodu ostrego niedożywienia i wycieńczenia. Światowa Organizacja Zdrowia stwierdziła również, że dzieci w północnej Gazie umierają z głodu.

Wiele grup zajmujących się prawami człowieka skrytykowało Izrael za to, że nie wpuszcza do Strefy Gazy wystarczającej ilości żywności od czasu masakry i porwań dokonanych 7 października przez bojowników Hamasu. Po ataku Izrael rozpoczął operację wojskową mającą na celu zniszczenie Hamasu.

Netanjahu twierdzi, że wyeliminowanie Hamasu pozostaje priorytetem Izraela. Grupa ma głębokie korzenie w Strefie Gazy, co oznacza, że część żywności i pomocy medycznej przekazywanej cywilom nieuchronnie trafia do bojowników, których Izrael stara się wyeliminować.

"Kiedy zaczęliśmy wprowadzać konwoje humanitarne, powiedzieliśmy, że będzie jeden problem. A co, jeśli Hamas spróbuje ukraść żywność i leki, które przywozimy dla ludności cywilnej, dla własnych sił terrorystycznych?".