Prezydent Rosji Władimir Putin nakazał swoim służbom bezpieczeństwa ścigać i "karać" Rosjan, którzy dołączyli do pułków ukraińskiej armii.

"Proszę, jak zawsze w naszej historii, abyśmy nie zapomnieli, kim oni są, zidentyfikowali ich z imienia i nazwiska. Będziemy ich karać bez żadnych przedawnień, gdziekolwiek by się nie znajdowali" - powiedział podczas wtorkowego posiedzenia zarządu FSB.

Następnie Putin porównał Rosjan w ukraińskiej armii do Rosyjskiej Armii Wyzwoleńczej - około 50 000 rosyjskich żołnierzy, którzy walczyli u boku nazistowskich Niemiec podczas II wojny światowej. "Jeśli chodzi o tych zdrajców, ich obecni panowie nie szczędzą im litości: Są wysyłani prosto do walki jako mięso armatnie. Dostają to, na co zasługują" - podsumował.

Oskarżenia Putina pojawiają się w związku z twierdzeniami, że Rosyjski Korpus Ochotniczy, Legion Wolności Rosji i Batalion Syberyjski - antyrządowe jednostki paramilitarne złożone z obywateli Rosji - często przeprowadzają operacje dywersyjne w rosyjskim regionie Biełgorod, który graniczy z Ukrainą.

W ostatnich tygodniach jednostki te regularnie ogłaszały ataki artyleryjskie na region Biełgorodu i wzywały miejscowych obywateli Rosji do ewakuacji. We wtorek gubernator regionu Biełgorod poinformował o ewakuacji 9000 dzieci z dzielnic w pobliżu granicy z Ukrainą.