Chiński He Jiankui, który wykorzystał Crispr do edycji genomu, mówi, że pracuje nad chorobami genetycznymi i sugeruje, że pewnego dnia edycja genów ludzkich zarodków zostanie zaakceptowana.

Chiński naukowiec, który został uwięziony za swoją rolę w stworzeniu pierwszych na świecie genetycznie zmodyfikowanych dzieci, twierdzi, że powrócił do swojego laboratorium, aby pracować nad leczeniem choroby Alzheimera i innych chorób genetycznych.

W wywiadzie dla japońskiej gazety He Jiankui powiedział, że wznowił badania nad edycją genomu ludzkich embrionów, pomimo kontrowersji dotyczących etyki sztucznego przepisywania genów, co według niektórych krytyków doprowadziłoby do popytu na "designerskie dzieci".

"Będziemy wykorzystywać odrzucone ludzkie embriony i przestrzegać zarówno krajowych, jak i międzynarodowych przepisów" - powiedział Mainichi Shimbun, dodając, że nie planuje produkować więcej dzieci poddanych edycji genomu. Wcześniej He używał narzędzia znanego jako Crispr-Cas9 do przepisywania DNA w zarodkach.

W 2019 r. sąd w Chinach skazał go na trzy lata więzienia za naruszenie przepisów medycznych po tym, jak w poprzednim roku twierdził, że stworzył genetycznie zmodyfikowane siostry bliźniaczki, Lulu i Nana, przed urodzeniem.

Jego eksperymenty wywołały wstrząs w świecie medycznym i naukowym. Został on powszechnie potępiony za przeprowadzenie ryzykownej, etycznie kontrowersyjnej i medycznie nieuzasadnionej procedury przy niewystarczającej zgodzie zaangażowanych rodzin.

Sąd stwierdził, że sfałszował on dokumenty od panelu ds. oceny etycznej, które zostały wykorzystane do rekrutacji par do jego badań.

Powiedział, że wykorzystał procedurę edycji genów znaną jako Crispr-Cas9 do przepisania DNA w zarodkach sióstr - modyfikacje, które, jak twierdził, uodporniłyby dzieci na HIV.

Nadal bronił swojej pracy, pomimo powszechnej krytyki, mówiąc, że jest "dumny" ze stworzenia Lulu i Nany. Trzecia dziewczynka urodziła się w 2019 roku w wyniku podobnych eksperymentów.