Kampania wyborcza PO na koszt gminnej jednostki? Radny złożył zawiadomienie do prokuratury

0
0
2
Art Bem
Art Bem / Wikimedia

Bemowski radny złożył doniesienie do prokuratury o możliwości dokonania przestępstwa w Bemowskim Centrum Kultury. Ma ono związek z prowadzoną przedwyborczą kampanią do samorządów.

Jak donosi Mateusz Dolak z portalu wp.pl,  autorem zawiadomienia do organów ścigania jest Robert Podpłoński, radny Rady Dzielnicy Bemowo. Zawiadomienie dotyczy jednostki samorządowej - Bemowskiego Centrum Kultury (BCK), a dokładniej zaangażowania tej instytucji w trwającą obecnie wyborczą kampanię kandydatów PO. Zdaniem radnego, BCK miał  wydrukować 50 tys. listów wyborczych, a dyrektor wraz z wiceburmistrzem Bemowa i podległymi im pracownikami w godzinach pracy mieli kolportować ulotki wyborcze. Wymienione strony zaprzeczają.

 

Wcześniej sprawę opisywał też portal checkpress.pl, w którym pojawił się artykuł z anonimowymi relacjami pracowników BCK i wiadomościami, które mieli otrzymywać:

"Nie po to wyszliście wcześniej, żeby iść do domu, od 14 do 20 mieliście roznosić ulotki" - cytuje portal. Chodzi o sytuację, kiedy w Wielki Piątek z powodu przypadających świąt pracownicy BCK zostali zwolnieni wcześniej do domów.

 

Inna wiadomość została opublikowana jako screen z komunikatora i brzmi następująco: "Ustalenia z góry: 1. listy mają być roznoszone przez urzędników i pracowników BCK po godzinie 16.00 2. mamy się jak najmniej pojawiać w karuzeli, a już zwłaszcza przed godziną 16.00, 3. KATEGORYCZNY ZAKAZ wykorzystywania busa z BCK do kampanii".

 

Wymieniona w pkt 2 ,,karuzela'' to  klub kultury Karuzela, który od kilku lat ze względu na stan techniczny jest wyłączony z działalności.

 

W bezpośredniej rozmowie radny Podpłoński przekazał jednak dziennikarzowi wp.pl, że ma wiele sygnałów, z których wynika, że: ,,pracownicy BCK i urzędu dzielnicy działają tam na rzecz komitetu wyborczego.'' Ma posiadać zdjęcia, na których widać kilkanaście osób klejących plakaty. Wszystko w obecności dyrektor BCK i wiceburmistrza na terenie tego klubu, będącego w zasobach dzielnicy. 

 

Jak podaje dalej portal, Podpłoński wraz z innym radnym - Krzysztofem Barcińskim próbowali przeprowadzić kontolę w BCK, ale odmówiono im tam  ujawnienia jakichkolwiek informacji,  nie wskazano też pomieszczenia, w którym znajdują się służbowe drukarki. 

 

Urzędnicy zaprzeczają

 

Dziennikarz wp.pl skontaktował się  z Magdaleną Tomecką-Sadoch, dyrektor BCK. Ta miała jednak wszystkiemu zaprzeczyć, a informacje o wspieraniu kampanii Platformy Obywatelskiej nazwać  "fałszywymi oskarżeniami". M.in. miała zapewnić, że ,,żaden sprzęt należący do Bemowskiego Centrum Kultury nie był i nie będzie wykorzystywany do prowadzenia kampanii wyborczej. Nieprawdą jest także, jakoby pracownicy BCK w godzinach pracy realizowali jakiekolwiek działania na rzecz komitetów biorących udział w wyborach.'' Miała też dodac, że:  "to, co pracownicy robią w godzinach wolnych od pracy, jest ich całkowicie prywatną sprawą". Dyrektor BCK odniosła się też do wiadomości, które opublikował portal checkpress.pl. Jak powiedziała wp.pl, "nie jest ich autorką".

 

Wirtualna Polska ustaliła jednak, że wiadomości wysyłano z prywatnego numeru telefonu kierownik Referatu Gospodarowania Zasobem w dzielnicy Bemowo. Podczas próby kontaktu kobieta odmówiła udzielenia komentarza.

 

Wiceburmistrz Bemowa Jakub Gręziak również nie chciał odnieść się do pytań wp.pl  dotyczących wiadomości wysyłanych przez pracownicę urzędu dzielnicy. - To są prywatne wiadomości o tym, co ludzie robią w prywatnym czasie.” - miał odpowiedzieć portalowi.

 

 

 

Źródło: wp.pl

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną