Napięcie jest wysokie w związku z możliwością odwetu Iranu za atak lotniczy, w wyniku którego prawie dwa tygodnie temu zginęli irańscy dowódcy wyższego szczebla.

Amerykańscy urzędnicy powiedzieli CBS News, amerykańskiemu partnerowi BBC, że poważny atak na Izrael może nastąpić wkrótce.

Izrael powiedział, że jest gotowy "defensywnie i ofensywnie".

"Nie mogę mówić o rozmiarze, skali i zakresie tego, jak ten atak może wyglądać" - powiedział w piątek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby. Dodał jednak, że zagrożenie ze strony Iranu jest "realne", a Waszyngton "przygląda się temu bardzo, bardzo uważnie".

Powiedział: "Jesteśmy w ciągłej komunikacji z naszymi izraelskimi odpowiednikami w sprawie upewnienia się, że mogą się bronić przed tego rodzaju atakami".

Iran wspiera Hamas, zbrojną grupę palestyńską walczącą z Izraelem w Strefie Gazy, a także różne grupy proxy w całym regionie, w tym niektóre - takie jak Hezbollah w Libanie - które często przeprowadzają ataki przeciwko Izraelczykom.

W piątek Hezbollah powiedział, że wystrzelił "dziesiątki" rakiet z Libanu w kierunku Izraela. Rzecznik Sił Obronnych Izraela (IDF) powiedział, że wystrzelono około 40 rakiet i dwa wybuchowe drony. Nie odnotowano żadnych ofiar i nic nie wskazuje na udział innych podmiotów.

Amerykański urzędnik powiedział CBS, że atak rakiet i dronów był niezależny od spodziewanego irańskiego ataku na Izrael.