Częściowa wolność nie istnieje. Refleksje po wiecu 4 czerwca

0
0
6
Warszawa
Warszawa / Pixabay

4 czerwca odbył się wiec Donalda Tuska "Bądźmy razem, żeby zło do Polski nie wróciło". Cała otoczka tego wydarzenia, a przede wszystkim rocznica, na którą się powołuje, pokazuje absurd działania premiera.

Przede wszystkim 4 czerwca 1989 r. odbyły się „częściowo wolne” wybory, czyli de facto, niewolne. Komuniści mieli zagwarantowaną liczbę miejsc, które zdobyli mimo znikomego poparcia społeczeństwa. W ten sposób udało się ocalić układ okrągłostołowy.

Teraz po 30 latach od tamtego wydarzenia nieprzypadkowo to właśnie Donald Tusk tego dnia postanowił zwołać swoich zwolenników i zachęcić ich do głosowania w eurowyborach. Gazeta Wyborcza pisze o niestworzonych liczbach uczestników, o tym, jaki rzekomo ten wiec w zeszłym roku miał wpływ na wybory 15 października. Jest to tworzenie legendy. Faktycznie jednak w 2023 r. wiec ten był pewnym sukcesem Donalda Tuska, co pozwoliło mu umocnić swoją pozycję w koalicji.

W tym roku ma on podobny cel. W końcu na wiecu pojawiają się przekonani, ci, którzy i tak zagłosują na Tuska. Nie ma on wpływu na innych ludzi, ale ma pokazać koalicjantom, że trzeba liczyć się z Tuskiem, a także przeciwnikom premiera w łonie samej KO, że nie ma dla niego alternatywy.

Nie wydaje się jednak, aby w tym roku Tusk odniósł taki sukces jak rok wcześniej. Ostatecznie jednak prawda wyjdzie na jaw 9 czerwca, kiedy okaże się, czy wybory po raz 10. wygrało PiS, czy nie.

 

Źródło: media

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną