Służbowa limuzyna, służbowa karta na paliwo - wyjazd prywatny. Afera z wiceministrem sprawiedliwości
Media ujawniły, że wiceminister sprawiedliwości Bartłomiej Ciążyński pojechał na prywatne wakacje służbowym autem, a za paliwo płacił służbową kartą. Rezultat? Dzisiaj wiceminister pożegnał się z funkcją w ministerstwie.
Jest dymisja wiceministra
- W dniu dzisiejszym złożyłem rezygnację z zajmowanego stanowiska podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości - przekazał Bartłomiej Ciążyński na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej.
Rezygnacja wiceministra Ciązyńskiego, polityka Lewicy i byłego wiceprezydenta Wrocławia, jest rezultatem publikacji Wirtualnej Polski. Jak ustalili dziennikarze tego portalu, Bartłomiej Ciążyński, pojechał za granicę na prywatne, rodzinne wakacje korzystając z publicznych środków - ,, korzystał ze służbowej karty, płacąc za paliwo w drodze na wakacje, na które udał się limuzyną - także służbową.''
Jak wiceminister sprawiedliwości usprawiedliwiał swoje zachowanie?
,, - Nie miałem świadomości, nie miałem wiedzy, że nie mogę tak uczynić. Ale pozostaje to cały czas błędem, za który muszę ponieść odpowiedzialność.'' - powiedział były już wiceminister na konferencji prasowej, w której towarzyszył mu Włodzimierz Czarzasty, wicemarszałek Sejmu i lider Lewicy.
Podczas konferencji Ciążyński przeprosił za zaistniałą sytuację. ,, - Ten błąd wymaga odpowiedzialności i konsekwencji'' - podkreślił Ciążyński. Zapewnił też, że oddał pieniądze za tankowanie oddał dzień po zakończeniu urlopu wypoczynkowego.
,, - Pan minister Ciążyński popełnił błąd, zwrócił środki finansowe, przeprosił i podał się do dymisji. Tak sobie wyobrażam funkcjonowanie nowej koalicji i tak sobie wyobrażam odpowiedzialność za błędy, które się popełnia. Chciałbym panu ministrować serdecznie podziękować, uważam ten temat pod tym względem za zamknięty'' - mówił Włodzimierz Czarzasty.
Do sprawy odniósl się również premier Donald Tusk. Na swoim koncie w serwisie X napisał:
"Błędy się zdarzają, ale trzeba za nie płacić. Dotyczy to w szczególności ludzi władzy. Wiceminister z całą pewnością wie, co powinien zrobić" - napisał premier. W kolejnym wpisie dodał, że ,,dymisja została przyjęta''.
Skandaliczne działanie polityka
Ciążyński, jak napisała Wirtualna Polska, w maju 2024 roku został zatrudniony w państwowym Polskim Ośrodku Rozwoju Technologii (PORT). Dostał tam samochód służbowy i kartę paliwową. Pracował tam 5 lipca, tj. do czasu, gdy został wiceministrem sprawiedliwości. Kilka dni po podjęciu pracy pojechał na urlop do Słowenii. Na wakacje wybrał się z rodziną. Pojechał tam samochodem służbowym, który na dodatek zatankował nie za własne, lecz publiczne pieniądze - zapłacił służbową kartą paliwową. Zrobił to w prywatnym celu, choć nie miał do tego prawa.
Początkowo Ciążyński wszystkiemu zaprzeczał. Twierdził, że nie złamał prawa, mógł jechać służbowym autem na prywatny urlop z rodziną, a za paliwo zapłacił z własnej kieszeni, na co ma dowody. Oczywiście, miał je udostępnić WP, ale tego nie zrobił. Za to kilka godzin później zadzwonił do redakcji portalu, by potwierdzić ustalenia dziennikarzy i zapowiedzieć zwrot pieniędzy na konto instytutu. Swoje działanie tłumaczył brakiem doświadczenia w korzystaniu ze służbowych samochodów.
Źródło: serwis X, WP.pl