Zwolennicy rządu domagają się dymisji Bodnara

0
0
6
Bodnar
Bodnar / https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=144995205

Nie dziwi, że wyborcy PiS-u nie znoszą ministra sprawiedliwości Adama Bodnara i wielokrotnie wzywają do jego dymisji za nadużycia władzy. Okazuje się jednak, że nawet osoby sprzyjające Donaldowi Tuskowi nie chcą go w rządzie.

Adamowi Bodnarowi można zarzucić wiele. To on jest odpowiedzialny za siłowe przejęcie prokuratury, chaos związany z bezprawnym odwołaniem prokuratora krajowego Adama Darskiego i powołanie w jego miejsce człowieka na nieistniejącą funkcję p.o. prokuratora krajowego, lekceważenie Sądu Najwyższego i nieuznawanie Trybunału Konstytucyjnego, bezprawne stosowanie aresztów wydobywczych, preparowanie fałszywych oskarżeń wobec opozycji, kierowanie resortem za pomocą poleceń, które nie mają żadnej mocy prawnej, czy nieuznawanie części sędziów w efekcie nieakceptowania obecnej KRS. Jego różnych przewin znalazłoby się zresztą znacznie więcej. Mimo to, dość łatwo ustalić, że minister Bodnar, który robi to wszystko dla twardego elektoratu PO, wcale nie cieszy się jego poparciem.

Dobrze pokazują to filmy na YouTube, jakie publikuje Jan Piński, dawniej prawicowy dziennikarz, który niedawno zmienił całkowicie poglądy. Razem z Tomaszem Szwejgiertem, byłym pracownikiem wywiadu, przedstawiają PiS jako grupę przestępczą i popierają wszystkie działania Koalicji 13 grudnia przeciwko poprzedniej władzy. Obaj panowie krytykują jednak bardzo Adama Bodnara, zarzucając mu bezczynność i nieudolność, twierdząc, że prokuratura pod jego rządami po prostu nie działa. Dodają, że nie przypisują mu złej woli. Uważają, że się po prostu nie sprawdza.

 

Wyborcy tracą cierpliwość

 

Na kanale „Jan Piński” można znaleźć wiele komentarzy osób przychylnych obecnej władzy, które domagają się natychmiastowej dymisji Bodnara. Można powiedzieć, że to tylko radykalni publicyści i ich jeszcze radykalniejsi fani. Jest to jednak znamienne, bo kanał reprezentuje najtwardszy beton PO-wski. Piński „zasłynął” z tego, że oskarżył Jarosława Kaczyńskiego o homoseksualizm (film przekroczył milion wyświetleń), a Andrzeja Dudę o to, że lubuje się w młodych dziewczynach. Nie ma to oczywiście żadnych merytorycznych podstaw, ale cieszy się wielką popularnością wśród ludzi opętanych nienawiścią do Zjednoczonej Prawicy.
Ktoś może powiedzieć, że takiemu betonowi się nie dogodzi. Problem w tym, że wszystkie działania Adama Bodnara mają na celu właśnie zadowolenie tego betonu. Przeciętny człowiek nie rozumie określeń typu „neosędzia”, nie obchodzi go to, jacy sędziowie będą orzekać, byle orzekali szybko. Tymczasem, wbrew deklaracjom, Bodnar niczego nie reformuje, bo nawet jeśli uda mu się przepchnąć swoje zmiany w wymiarze sprawiedliwości, to nie zacznie on przez to funkcjonować lepiej. Co więcej, to spowoduje tylko jeszcze większe opóźnienie w działaniach sądów, o ile nie ich całkowity paraliż.

Misją Bodnara jest zaspokojenie tych, którzy żądają „rozliczeń”. Problem w tym, że na tym polu Bodnar nie ma sukcesów. Wsadzenie kilku ludzi do aresztów nie jest żadnym sukcesem, bo areszt nie jest karą, ani stwierdzeniem ich winy. Piński i Szwejgiert twierdzą ponadto, że prokuratura jest pełna ludzi Ziobry i nawet tego Bodnar nie potrafił zmienić. Nie tylko oni zresztą podnoszą takie głosy. Niedawno szef NIK Marian Banaś, zwolennik obecnej władzy, w „Faktach po Faktach”, a więc tubie PO, wygłosił słowa: „Złożyliśmy do prokuratury ponad 136 zawiadomień. Oczekujemy od prokuratury, żeby rzeczywiście tymi sprawami się zajęła”. Dodał też, że Bodnar powinien zobaczyć, kto się tymi sprawami zajmuje, bo z jego wiedzy wynika, że to ci sami ludzie, którzy umarzali te sprawy za poprzedniej władzy.

 

Bodnar do dymisji?

 

Czy jest prawdopodobne, że w ramach planowanej rekonstrukcji Tusk wywali Bodnara? Wydaje się to bardzo mało prawdopodobne, bo dla Zjednoczonej Prawicy byłoby to przyznanie się do porażki. Zapewne więc premier nic nie zrobi, a niezadowolenie w żelaznym elektoracie będzie narastać. Można powiedzieć, że nie ma to tak wielkiego znaczenia, bo ten elektorat cechuje się tym, że nigdzie nie pójdzie. To prawda, ale może się okazać, że Adam Bodnar, po odejściu z ministerstwa, będzie miał samych wrogów nie tylko w przeciwnym obozie politycznym, ale też w swoim. To natomiast źle dla niego wróży.

 

Najnowsza książka autora do kupienia tutaj

 

Bodnar

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną