Galińska: Ameryka wybiera (FELIETON)

0
0
6
Kamala Harris
Kamala Harris / Flickr

Już tylko kilka godzin dzieli nas od wstępnych wyników głosowania. Będziemy widzieli kto zostanie 47 prezydentem Stanów Zjednoczonych. Trzeba jeszcze poczekać na głosy elektorów.

Rozstrzygną się losy Ameryki i całego świata – czy nadal pójdzie drogą oszalałej lewicy, popieranej głównie przez kobiety, czy wróci do korzeni cywilizacji zachodniej, którą popierają młodzi mężczyźni, czyli do obrony rodziny, wolności słowa przed agresją lewicowej ideologii, do powrotu do polityki ochraniającej pracę i zarobki zwykłych Amerykanów przed inflacją i  napływem emigrantów z Ameryki Łacińskiej. Jeżeli Trump wygra to dzięki młodym mężczyznom i to nie tylko białym, ale także latynoskim, czarnym i arabskim, czyli narracja jakoby Trump był faszystą idzie do lamusa.  Demokraci zaś mają na sztandarach tzw. wojnę kulturową, którą Kamala Harris sprowadziła do  swobody aborcyjnej. Dla niej jest to najważniejsza kwestia polityczna współczesnej Ameryki.   

 

A głoszone jest to w czasie, gdy współpraca Rosji, Chin ,Korei Północnej i Iranu osiągnęła szczyt. Zagraża to światowemu pokojowi. Sprawę te bagatelizują demokraci, koncentrując się na narzucaniu postępu i promowanie demokracji na całym świecie. Ta demokracja w ich wydaniu odbiła się czkawką podczas Arabskiej Wiosny Ludów, w wyniku której destabilizacja ogarnęła północną Afrykę i większość Bliskiego Wschodu. W Syrii i Iraku wyrosło Państwo Islamskie (ISIS), a po obaleniu Kadafiego rozpadła się Libia. Od 14 lat pogrążona jest w wojnie domowej i obecnie jest największym targowiskiem niewolników i szlakiem dla milionów Afrykańczyków w drodze po europejski socjal. 

 

Trzeba wiedzieć, że Trump był pierwszym od 100 lat prezydentem, który nie rozpoczął wojny, nie wywołał żadnego konfliktu. Na Bliskim Wschodzie wyeliminował ISIS, zakończył wojnę z talibami. Gdy nastał Biden, dokonało się kompromitujące wycofanie wojsk amerykańskich z Afganistanu. A przecież Trump pokazał, jak się załatwia takie sprawy.  Gdy rozpoczął negocjacje z talibami, zrzucił na nich Matkę Wszystkich Bomb, najpotężniejszą bombę konwencjonalną na świecie. Potem usiadł z nimi do stołu i według relacji uczestników rozmów zagroził, że jeżeli podczas wycofywania włos spadnie z głowy jakiemuś Amerykaninowi, to zostaną strasznie ukarani. Po tym pokazał przywódcom talibów zdjęcia ich domów z rodzinami i wyszedł. 

 

Uważa się, że Rosja nie napadłaby na Ukrainę, gdyby u władzy był Donald Trump. Teraz mówi, że zakończy tę wojnę. Nie wiadomo jakie ma zamiary. Trzeba zauważyć, że nie boi się kremlowskiego reżimu. Dal temu wyraz podczas wojny w Syrii. Dał zgodę na to, aby zaatakować Rosjan. W lutym 2018 r.  w bitwie pod Dajraz-Zaur w Syrii Amerykanie rozgromili kolumny wojsk Assada i Grupy Wagnera, które szły na pole naftowe chronione przez Kurdów. Zginęło kilkaset Rosjan, a Kreml nie zdecydował się na odwet. 

 

Trump doprowadzi do tego, że członkowie państw NATO będą musieli płacić większe składki. Andrzej Duda zaproponował, aby wydatki na obronność zwiększyć do 3 proc.  PKB., bo nie może być tak, że armia amerykańska broni wszystkich członków NATO, a kraje członkowskie płacą przeważnie jakieś symboliczne sumy. 

 

Zmiany szykują się także w gospodarce światowej. Trump zapowiada, że zlikwiduje podatek dochodowy. Straci na tym Europa, bo wszyscy przedsiębiorcy ruszą do Ameryki, która ma dwa razy większy potencjał gospodarczy niż Europa.  Trump nałoży także symetryczne cła.  Jeżeli UE ocli amerykańskie samochody, to USA ocli niemieckie i tak będzie z każdym towarem. Zapowiedziany jest też powrót do zniesionego w 1973 r.  dolara opartego na parytecie złota i mającego w nim pokrycie. Co się wówczas stanie z euro? Unia będzie się musiała do tego dostosować. 

 

Trump chce porzucić szaleństwa klimatyzmu i Zielonego Ładu. Chce wrócić do paliw kopalnych na ogromną skalę. USA stanie się znów eksporterem netto energii i surowców paliw. Wypowiedziane zostaną porozumienia klimatyczne i skasowane szaleńcze projekty, jak z Electric Vehicles Act, w ramach którego za 7,5 mld dol. zbudowano osiem stacji ładowania samochodów elektrycznych. 

Ta zielona kontrrewolucja wpłynie na to, że UE nie będzie mogła zmuszać do płacenia ETS- podatków od powietrza, ciągłej wymiany instalacji grzewczych. 

 

Poszkodowane będą organizacje LGBT. Przykręci się dla nich kurek z pieniędzmi. Uratowany zostanie kobiecy sport¸ czyli zakaz dla mężczyzn  zmieniających swoją płeć do startu w kobiecych konkurencjach.  Nagłośni się badania nad zgubnymi skutkami zmiany płci zwłaszcza u dzieci i młodzieży. 

 

Nie będzie cenzury w mediach społecznościowych. Postarał się o to Elon Musk. 

 

Lewica poniosła fiasko w eliminowaniu Trumpa.  Miał być skazany pod pretekstem wielu przestępstw, od oszustw podatkowych, gwałtów dokonanych na kobietach, za zorganizowanie zamachu na ustrój i konstytucję.  Miał nie brać udziału w wyścigu prezydenckim.  Nie udalo się go skazać na więzienie ani skutecznie aresztować. Nie udało się to za sprawą elementarnego poczucia praworządności amerykańskich sądów. 

 

Trumpa na szczyt wyniosły jego cechy osobowości: unikalna zdolność oddziaływania na ludzkie masy, siła osobowości. Jest on jedynym charyzmatycznym przywódcą w demokratycznym świecie. Widać to na jego wiecach wyborczych, które trwają wiele godzin, a Trump po odczytaniu z promtera wyborczych haseł, przechodzi do dygresji, historii i anegdot. Wszystko przy zachwycie zgromadzonej publiczności.  Czy starczy mu głosów, aby przywrócić normalność? 

 

Iwona Galińska    

 

 

 

Donald Trump Kamala Harris wybory prezydenckie wybory w USA

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną