"Publiczne różańce odmawiane w różnych miastach Polski za grzechy aborcji. Łódź, Zgierz, Stryków..."
W wielu miastach w Polsce, tych największych, ale także tych niewielkich odbywa się tzw. różaniec publiczny. Wierni gromadzą się, by wspólnie się pomodlić i zadośćuczynić grzechowi aborcji.
Publiczne różańce są urządzane przez organizacje pro-life, w związku z tym intencja modlitewna nie jest zaskakująca. W miejscu, gdzie odbywa się wydarzenie pro-lajferzy przynoszą ze sobą duży baner, na którym uwidocznione jest zdjęcie nienarodzonego (siłami natury lub przez cesarskie cięcie) maleńkiego dziecka, które pojawiło się na świecie w wyniku aborcji.
Publiczne różańce w polskich miastach
Wspólne modlitwy odbywają się zazwyczaj raz w miesiącu w stałym miejscu i o stałej godzinie. Takie zgromadzenie powinno zostać zgłoszone do urzędu miasta za każdym razem przed kolejnym wydarzeniem. Dzięki temu będzie można liczyć na asystę policji. Jej obecność może okazać się pomocna, gdyby ktoś chciał zakłócić taki różaniec, a takie sytuacje się zdarzają. Kilka razy byłam na takim wydarzeniu w Zgierzu i raz w Łodzi i nic takiego nie miało miejsca, natomiast wiem od organizatorów, że bywało tak w przeszłości. Podejrzewam, że częściej do takich sytuacji dochodzi w największych miastach Polski. Obserwując reakcje ludzi, przeważnie widziałam u nich zaciekawienie lub zdziwienie, czasem ktoś coś krzyknął niemiłego, ale raczej zachowywali spokój.
Publiczny różaniec organizowany w Łodzi
Wspólne modlitwy różańcowe odbywają się 13. dnia każdego miesiąca o godz. 13.00 pod Centralem w Łodzi. Raz tam byłam, ale bardziej w charakterze osoby relacjonującej wydarzenie robiąc zdjęcia na kanał Chrobry Szlak. W trakcie natrafiłam na dość nieprzyjemną sytuację i to wcale nie od osób postronnych. Podczas modlitwy robiłam zdjęcia smartfonem dla w/w kanału. Podeszła do mnie pani i zapytała niezadowolonym tonem, dlaczego fotografuję wydarzenie, gdy odpowiedziałam, to ku mojemu zdziwieniu, owa kobieta wcale się nie uspokoiła nie poszła dalej się modlić, ale będąc w dalszym ciągu zdenerwowana, oznajmiła, że ona nie życzy sobie, żebym ją fotografowała. W międzyczasie starałam się zakończyć rozmowę i przypomnieć jej, że trwa modlitwa i że warto, by do niej wrócił. Gdy rozeszłyśmy się wreszcie, to gdy dalej robiłam zdjęcia i pani widziała, że być może znajdzie się w kadrze, to chowała się za innymi ludźmi. Rozumiem, że w obecnych czasach, gdy mają miejsce różne prowokacje warto być ostrożnym i rozumiem też, że nie każdy chce by jego wizerunek znalazł się w prasie czy w Internecie. Natomiast bardzo mnie zaskoczył jej podniesiony ton. Teraz sama się zastanawiam, czy to nie ona była osobą, która chciała pozostać anonimową i jej obecność nie była powodowana chęcią wspólnej modlitwy.
Wydarzenia często są nagrywane, robione są zdjęcia. Przy okazji bytności w Zgierzu na takim różańcu, gdzie odmawiane były modlitwy i było to streamowane na kanał Chrobry Szlak. Dowiedziałam się wtedy, że jest to robione m.in. z przyczyn bezpieczeństwa. Gdyby ktoś chciał np. napaść wiernych, to całe zajście będzie transmitowane w sieci.
Wspólne modlitwy w Zgierzu i Strykowie
Publiczna różańce o zadośćuczynienie za grzechy aborcji organizowana są w Zgierzu i Strykowie w ostatnie soboty miesiąca, o godz.16.00 na placu Kilińskiego w Zgierzu i o godz.18.00 przy skrzyżowaniu ulic Warszawskiej i Kościuszki w Strykowie, przez wolontariuszy Fundacji Pro-Prawo do życia.
- Oprócz wymiaru duchowego, którego celem zasadniczym jest udzielenie łaski rozpoznania swoich czynów przez osoby zaangażowane w mordowanie nienarodzonych, modlitwa ma również wymiar doczesny. Celem jest uświadomienie mieszkańcom Zgierza i Strykowa rzeczywistego charakteru tego co współczesny świat określa prawami reprodukcyjnymi kobiet, świadczeniem zdrowotnym (wg Światowej Organizacji Zdrowia https://www.who.int/health-topics/abortion#tab=tab_1 ) jest to więc nic innego jak największe ludobójstwo w historii pochłaniające rocznie około 56 milionów ofiar https://www.prawo.pl/zdrowie/who-co-roku-na-swiecie-25-procent-ciaz-konczy-sie-aborcja%2C236830.html - przekazuje Tomasz Ćwietkowski, jeden z wcześniejszych organizatorów różańca.
Zdaniem pana Tomasza, co roku na świecie w zaciszach gabinetów lekarskich, na salach szpitalnych, łazienkach domów odbywa się II wojna światowa , której pięcioletni przebieg „zaowocował" taką samą liczbą ofiar śmiertelnych co rok praktykowania „praw reprodukcyjnych" i „świadczeń zdrowotnych". Wg niego to, co odróżnia przede wszystkim tę największą w historii akcję ludobójczą od drugiej wojny światowej, to jej „cywilizowany", „humanitarny" i „humanistyczny" charakter. Ukrywa się ten proceder w gabinetach lekarskich. Przebieg tego nie szokuje osób postronnych, bo nie ma bombardowań, komór gazowych czy obozów koncentracyjnych.
- To, co z kolei jest elementem wspólnym dla wszystkich znanych w historii operacji ludobójczych to dehumanizacja ofiar, czyli podobnie jak odmawiano człowieczeństwa niewolnikom, Żydom w czasie II wojny światowej, kułakom i liszeńcom w Związku Sowieckim, odmawia się człowieczeństwa nienarodzonym i najniewinniejsi na świecie zabijani są jako przypadkowe zlepki komórek. manifestacją tradycyjnej wiary katolickiej oraz prawdy o tym, że odrzucający Boga człowiek jest dla samego siebie największym zagrożeniem, podobnie jak rozważająca aborcję matka jest największym zagrożeniem dla swojego dziecka. - mówi Tomasz Ćwietkowski.
Myślę, że to jest bardzo dobre i obrazowe podsumowanie wspólnej modlitwy różańcowej, która odbywa się w różnych miastach w Polsce.
Link do publicznego różańca w Zgierzu: https://www.youtube.com/watch?v=miS8r09uSc0