Zdewastowano grób Le Pena! Wnuczka polityka nie gryzie się w język! (FOTO)

Nie żyje Jean Marie Le Pen - ojciec Marine Le Pen i założyciel Frontu Narodowego. Miał 96 lat. Taka informacja pojawiła się w mediach trzy tygodnie temu. Teraz agencja Reutera poinformowała, że jego grób na cmentarzu w La Trinité-sur-Mer w Bretanii został zdewastowany. Zdjęcia udostępniła w sieci jego wnuczka Marion Marechal nie kryjąc przy tym oburzenia. 

"Zniszczyliście grób naszych przodków. Myślicie, że możecie złamać nasze serca, zastraszyć nas, zniechęcić? Naszą odpowiedzią będzie coraz cięższa walka z wami, pokolenie po pokoleniu" 

-napisała na portalu X Marion Marechal. 

Dołączyła również zdjęcia:

Vous avez détruit la tombe de nos ancêtres.

Vous pensez peut-être nous briser le cœur, nous intimider, nous décourager ?

Mais notre réponse sera de vous combattre toujours et encore plus fort, génération après génération.

Notre détermination sera à la mesure de votre… pic.twitter.com/TyABsuLsIT

— Marion Maréchal (@MarionMarechal) January 31, 2025

Kim był Jean Marie Le Pen?

Jean Marie Le Pen był znanym, francuskim politykiem i założycielem Frontu Narodowego (FN). Przez lata był także liderem tego ugrupowania. Następnie przejęła je, jego córka Marine Le Pen pozbywając się go z partii. Zmieniła też nazwę ugrupowania na Zjednoczenie Narodowe. Partia jest obecnie jedną z najważniejszych sił politycznych we Francji. 

Tak Marion Marechal żegnała swojego dziadka 

Przypomnijmy, że Jean Marie Le Pen zmarł 7 stycznia 2025 roku w wieku 96 lat. Marion Marechal pożegnała go na swoim Facebooku:

"Tato, nie martw się. Nie zapomniałam o misji, którą powierzyłeś mi 13 lat temu, pisząc do mnie list.

Od tego czasu próbuję podjąć się tej misji. Nie jestem jedyna. Przez całe życie zainspirowałeś setki tysięcy osób. Przez długi czas, samotnie i wbrew wszystkim, pozwoliłeś, aby miliony Francuzów znów poczuły się dumne z siebie i swojego kraju. Dziękuję Ci za to wszystko.

Przeciwnicy, mierni i nieuczciwi, sprawią, że staniesz się nikczemnym prowokatorem. Ci, którzy Cię znali, wiedzą, jakim byłeś niezwykłym człowiekiem.
Byłeś działaczem i przywódcą, żołnierzem i literatem, górnikiem i zastępcą, trybunem i wizjonerem. Bezczelny, kłótliwy, uwodzicielski towarzysz, z rubasznym poczuciem humoru, który zawsze lubił śpiewać wojskowe lub rubaszne piosenki. Kochałeś ludzi szczerze, a Francuzów ponad wszystko. Poświęciłeś 60 lat na ich przebudzenie, ostrzeganie, podtrzymywanie za wszelką cenę małego płomienia nadziei, posługując się słowem, swoją najlepszą bronią, tak jak posługuje się bronią negatywną.

Na łożu śmierci, szczęśliwym trafem, Twoja niebieska koszulka była przykryta białym prześcieradłem owiniętym w czerwony koc. Tak, nawet w tej ostatniej chwili nie rozstaniesz się z barwami narodowymi, które tak bardzo ceniłeś (...)"