Arabia Saudyjska ostro skrytykowała plan Trumpa
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Arabii Saudyjskiej zareagowało stanowczo na słowa Donalda Trumpa o „przejęciu” Strefy Gazy. Kategoryczni byli również sami Palestyńczycy.
Na platformie X w ostrym tonie wypowiedział się następca tronu i premier Mohammed bin Salman.
- Królestwo Arabii Saudyjskiej nie zaprzestanie swojej niestrudzonej pracy na rzecz ustanowienia niepodległego państwa palestyńskiego ze stolicą we Wschodniej Jerozolimie” - napisał.
Donald Trump zapowiedział, że USA „przejmą” zniszczony teren Gazy i po przesiedleniu Palestyńczyków rozwiną go gospodarczo w „Riwierę Bliskiego Wschodu”. Najwyraźniej uzgadniał swoje stanowisko z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu. Wypowiedź padła bowiem podczas wspólnej konferencji prasowej.
Sami Palestyńczycy stanowczo odrzucili plan prezydenta Stanów Zjednoczonych. 72-letni Fathi Abu al-Saeed powiedział stacji Aljazeera, że "stos gruzów przed nim jest cenniejszy, niż całe Stany Zjednoczone i wszystko, co się w nich znajduje”.
- „Trump mówi, jakby był królem, który rozdaje ziemię” - zażartował - „Może powinien przenieść swoich izraelskich przyjaciół poza Palestynę i zostawić Gazę w spokoju”.
O Palestynie, z Sekretarzem Generalnym ONZ rozmawiał również król Jordanii Abdullah II. Wyraził stanowisko, że społeczność międzynarodowa powinna wesprzeć naród palestyński w jego walce o własną państwowość.
Na podstawie: Aljazeera, Jordan News