Myślała, że przytyła. W jej brzuchu rósł 14-kilogramowy potwór!

Kilka dni temu pogotowie przywiozło do Szpitala Specjalistycznego w Jaśle 60-letnią kobietę. Pacjentka dostała mocnego krwawienia z dróg rodnych.
Kobieta od 10 lat nie była u ginekologa, a swój zmieniony wygląd tłumaczyła tym, że prawdopodobnie przytyła. Lekarze domyślają się, że pacjentka mogła też wypierać to, że dzieje się z nią coś złego. Tymczasem w jej ciele wyrósł prawdziwy potwór - ważący 14 kilogramów guz! Tak duży nowotwór uciskał wszystkie narządy wewnętrzne aż w końcu doszło do krwawienia i pacjentka trafiła do szpitala.
Stan pacjentki się pogarszał. Była mocno odwodniona, miała anemię. Gdybyśmy nie zoperowali jej natychmiast, prawdopodobnie już by nie żyła.
- powiedział serwisowi jaslo4u.pl dr Sławomir Szpak, kierownik Oddziału Ginekologiczno-Położniczego w Jaśle.
Kobieta została poddana pilnej operacji, a lekarzom udało się wyciąć cały guz, który wygląda jak potężna gula. I jak powiedział medyk:
Po jego usunięciu brzuch dosłownie się zapadł.
Ale samo wycięcie guza nie rozwiązuje sprawy. Teraz wycinki zostaną przeprowadzone badania histopatologiczne, które wyjaśnią, czy był to nowotwór złośliwy. Sama zaś pacjentka jest w poważnym stanie:
Wyniszczenie organizmu najprawdopodobniej wynikało z obecności guza w jamie brzusznej, który przez dłuższy czas stopniowo wyczerpywał jej siły witalne. Ze względu na ogólny zły stan pacjentki wdrożono żywienie pozajelitowe oraz zapewniono szczególny nadzór nad procesem rekonwalescencji.
- informuje serwis.
Lekarze zaś szacują, że rekonwalescencja kobiety może trwać nawet pół roku. Wiele też zależy od wyników badań histopatologicznych.
A ta historia pokazuje, jak ważne jest wykonywanie badań i nie ignorowanie sygnałów, jakie daje nasze ciało.