Stanowski o Nawrockim: Ta scena mnie poruszyła!

Krzysztof Stanowski opublikował zdjęcie z nietypowym widokiem, a do posta dodał zaskakujący wpis na temat Karola Nawrcockiego.
W ostatnich dniach Karol Nawrocki boryka się z aferą dotyczącą przejęcia mieszkania od Jerzego Ż. Kandydat na prezydenta twierdzi, że opiekował się seniorem, ale w grudniu 2024 roku "stracił z nim kontakt". Opiekunka starszego pana napisała, że nigdy Karola Nawrockiego nie widziała w mieszkaniu pana Jerzego, a dziennikarze Onetu odnaleźli seniora w miejskim DPS-ie.
Krzysztof Stanowski opowiedział o sytuacji, jaka miała miejsce po ostatniej debacie. Po tym jak przebił się przez tłum i wsiadł do auta, rozległo się pukanie.
Nagle ktoś puka w szybę od strony pasażera. Karol Nawrocki.
Dalej Stanowski zrelacjonował ich rozmowę:
- Co, podrzucić pana? - pytam żartobliwie.
- Może dobry pomysł z tą konferencją - mówi Nawrocki. Wokół wydzierający się wyborcy, fotoreporterzy, ochroniarze, ludzie z megafonami. I nagle tego całego zgiełku jakby nie słychać. - Ale niech mi pan powie… Pan we mnie zwątpił, prawda?
- No, trochę zwątpiłem, przyznaję.
- Mam wielką prośbę, niech pan się zastanowi, czy w 2021 roku podpisałbym taki dokument, gdybym był czyścicielem kamienic. Czy tak działają czyściciele kamienic. Niech pan we mnie nie wątpi. Bardzo proszę.
Dalej podsumował.
Zapamiętam to dlatego, że mnie ta scena poruszyła. Nie było w spojrzeniu Nawrockiego żadnej buty, żadnej arogancji, żadnej pretensji, nie było ucieczki do swojego samochodu. Był tylko taki - wydawało mi się w tamtym momencie, że szczery - smutek, że w oczach drugiej osoby stracił twarz. I podjął, chociaż nie musiał, próbę.
Było to niewymuszone i przez to ujmujące. Bez podstawionych mikrofonów, mimo tłumów wokół to jednak bez świadków. Bez nadęcia i aktorstwa, typowego w debacie. Taki ludzki moment w polityce.
- napisał.