Tutaj w Warszawie najlepiej nie chodzić wieczorem

0
0
Plac Szembeka w Warszawie
Plac Szembeka w Warszawie / Wikimedia Commons

Trwa dyskusja o prohibicji w Warszawie. Stolica Polski po 23:00 zamienia się często w miejsce, gdzie lepiej nie przebywać. Najniebezpieczniejszym miejscem jest Plac Szembeka, gdzie lokalni mieszkańcy nie zapuszczają się po zmroku.

Plac Szembeka, położony w sercu warszawskiego Grochowa, stał się miejscem, które mieszkańcy omijają szerokim łukiem - informuje "Fakt". Codziennie dochodzi tam do awantur, a osoby nietrzeźwe zakłócają spokój. Mieszkańcy skarżą się na brak poczucia bezpieczeństwa, szczególnie po zmroku.

Mieszkańcy czują totalną bezradność. Są tu grupy, które nie tylko piją publicznie ale zaczepiają każdego kto przechodzi niedaleko. Mieszkańcy wielokrotnie zgłaszali problem na policję i do straży miejskiej, jednak interwencje nie przynoszą trwałych efektów. - Przyjadą, przegonią ich, ale za chwilę wracają - mówi pan Marian dla „Faktu”.

Jednym z problemów, który tworzy ten patologiczny obraz Grochowa są sieci sklepików alkoholowych, otwartych całą dobę. Nawet o 2 czy 3 w nocy widać ludzi, którzy są już pijani kupujących dalej alkohol. To czysta patologia, którą można było wczoraj na sesji rady miasta Warszawa zakończyć i przegłosować obywatelski projekt prohibicji dla stolicy. Zakaz sprzedaży alkoholu (poza restauracjami i knajpami) obowiązywać powinien od 23:00 do 6:00. Sklepiki z alkoholem 24/h powinny dawno zniknąć z każdego zakątku Polski. Jedną z przyczyn upadku narodów, jest alkoholizm. Nie dajmy się zwieść wolnościowemu bełkotowi, który mówi, że są inne metody na walkę z pijaństwem. Nie ma!

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną