Tragiczny wypadek w zakrystii. Nie żyje ksiądz!

W parafii św. Anny w Elgin doszło do tragedii. Nie żyje 56-letni proboszcz, który spadł z dachu zakrystii. Pomimo starań lekarzy, nie udało się go uratować.
Śmierć proboszcza ze względu na tragiczny wypadek była szokiem dla wiernych. Informację o jego śmierci jako pierwszy przekazał arcybiskup Oklahoma City, Paul Coakley. W oświadczeniu dla wiernych napisał, że ojciec Linh Bui zmarł po tragicznym wypadku z powodu odniesionych obrażeń. Dodał, że odchodził w otoczeniu swojej rodziny. Poprosił też o modlitwę za zmarłego.
Proszę, módlcie się o spokój jego duszy. Organizacja pogrzebu zostanie zorganizowana w najbliższej przyszłości
-czytamy w komunikacie.
Co dokładnie się stało? Ksiądz spadł z dachu zakrystii. Na miejsce niemal od razu zostały wezwane odpowiednie służby. Duchowny przetransportowany został helikopterem, gdyż jego stan był bardzo ciężki. W centrum urazowym Uniwersytetu Oklahomy zdecydowano o operacji. Lekarze robili wszystko, aby go uratować niestety nie przyniosło to oczekiwanego rezultatu. Ksiądz odniósł ciężkie obrażenia- poza urazem mózgu doznał także urazu klatki piersiowej, zapadnięcia płuca i krwotoku tętniczego.
W Internecie pojawiło się mnóstwo komentarzy na ten temat. Przeczytać można było m.in wspomnienia wiernych.
"Był jednym z najświętszych ludzi, jakich mieliśmy szczęście poznać. Poznaliśmy go osobiście i był najżyczliwszym, najskromniejszym i najbardziej kochającym księdzem. Niech jego dusza spoczywa w pokoju"
-napisała jedna osoba.
Ktoś inny dodał, że ostatnią wiadomością od księdza było zaproszenie do adoracji po to aby móc spędzić czas z Bogiem.
Ksiądz miał 56 lat.