Polska już wkrótce skurczy się o ponad 6 mln obywateli

To są szokujące informacje. Według najnowszych danych wynikających z raportu GUS, dziś w Polsce iczba ludności wynosi 37 mln 489 tys., tj. o ponad 147 tys. mniej niż w końcu 2023 r.. Jednak prognoza tego, co nas czeka w 2060 roku jest dramatyczna. Liczba ludności Polski zmniejszy się o 6,6 mln osób. To tak jak czasy po II wojnie światowej.
GUS zaprezentował dziś najnowszy raport o polskiej sytuacji demograficznej. Wyniki są naprawdę dramatyczne.
I tak np. w 2024 r. zarejestrowano prawie 252 tys. urodzeń żywych, co oznacza spadek o ok. 20 tys. w stosunku do roku poprzedniego. Jak wiemy liczba urodzeń jest kluczowym czynnikiem wpływającym na liczbę i strukturę ludności. Aby zapewnić stabilny rozwój demograficzny kraju, to w danym roku na każde sto kobiet w wieku 15-49 lat powinno przypadać średnio co najmniej 210-215 urodzonych dzieci, a obecnie przypada około 110. Jest to nie tylko alarm, ale już sytuacja z której nie ma wyjścia.
Również liczba osób, które zmarły napawa niepokojem. W 2024 r. zmarło ok. 409 tys. osób, tj. o prawie 0,5 tys. mniej niż w tym samym okresie 2023 r., a współczynnik zgonów wyniósł 10,9 proc. i pozostał na poziomie porównywalnym z poziomem w 2023 r.
Z analizy GUS wynika, że w 2024 r. zawarto ok. 135 tys. nowych związków małżeńskich, czyli o prawie 10 tys. mniej niż rok wcześniej. Rozwiodło się ponad 57 tys. par małżeńskich, tj. o ok. 0,6 tys. więcej niż w 2023 r., a w przypadku kolejnych ok. 0,5 tys. małżeństw orzeczono separację.
„Obecnie indeks starości wynosi 141, tj. na 100 wnuczków (dzieci w wieku 0-14 lat) przypada 141 dziadków (osób w wieku 65 i więcej lat), a różnica w wielkości tych populacji wynosi 2,2 mln na niekorzyść dzieci (w miastach sięga 2 mln, a na terenach wiejskich – 229 tys.)” – poinformował GUS.
W 2024 r. grupa osób w wieku 65 lat i więcej zwiększyła się o 175 tys. osób do wielkości ponad 7,7 mln, co stanowi 20,6 proc. ogólnej liczby ludności. Przebieg obserwowanych procesów demograficznych wskazuje, że sytuacja ludnościowa Polski pozostaje w dalszym ciągu trudna.
„W najbliższej perspektywie nie można spodziewać się znaczących zmian gwarantujących stabilny rozwój demograficzny. Niski od ponad ćwierćwiecza poziom dzietności będzie miał negatywny wpływ także na przyszłą liczbę urodzeń, ze względu na zdecydowanie mniejszą w przyszłości liczbę kobiet w wieku rozrodczym. Z drugiej strony będzie powodować – przy stosunkowo długim trwaniu życia – zmniejszanie podaży pracy oraz coraz szybsze starzenie się ludności poprzez przede wszystkim wzrost liczby i udziału w ogólnej populacji osób w najstarszych rocznikach wieku”
– podkreślił GUS.
Ale najbardziej mrożąca krew w żyłach jest informacja o tym, co nas czeka w 2060 roku. Wyniki prognozy GUS wskazują że do 2060 r. liczba ludności Polski zmniejszy się o 6,6 mln osób (w odniesieniu do 2024 r.). Największy wpływ na ten stan rzeczy będzie miała umieralność. Przewiduje się, że w 2060 r. liczba zgonów sięgnie blisko 490 tys., a będzie to konsekwencją m.in. tego, że w wiek największej umieralności systematycznie będą wchodzić roczniki należące do wyżu demograficznego z lat 80. XX w., czyli obecni około 40-latkowie. Z kolei wiek emerytalny zaczną osiągać obecni 20-latkowie.
Polska umiera i niestety nie widać z nikąd ratunku.
Źródło: GUS