Wielki kryzys gospodarczy Niemiec. Konsekwencje odczuje również Polska
Wielu komentatorów i analityków niemieckiej gospodarki alarmuje, że jeśli państwo niemieckie nie wprowadzi poważnych reform ekonomicznych, niemiecką gospodarkę czeka totalny kryzys. Co za tym idzie, najbardziej odczuje to wszystko Polska, która jest jednym z największych partnerów gospodarczych RFN.
Alarm w Niemczech wszczął szef Instytutu Badań Ekonomicznych (IFO) Clemens Fuest, który w rozmowie z gazetą "Bild" powiedział, że obecnie niemiecka gospodarka jest w dramatycznym stanie.
Od lat Niemcy znajdują się w gospodarczym regresie. Obecnie sytuacja jest dramatyczna (...) Podczas gdy wydatki rządowe wciąż rosną, prywatne inwestycje spadają (...) w średnim okresie mniejszy wzrost gospodarczy, niższe wpływy podatkowe, czyli końcowo mniej środków na usługi publiczne.
Fuest zaapelował o natychmiastowe działania niemieckiego państwa czyli radykalnych reform gospodarczych. Jednym z kluczowych spraw jakie poruszył to zmiana regulacji ws. wymogów emisji dwutlenku węgla, czyli elementu Zielonego Ładu, który rujnuje wszystkie gospodarki na świecie. Ten ideologiczny wymysł stał się już nie do przyjęcia nawet dla liberalnie myślącej opinii publicznej. Pogrąża ona państwa na niespotykaną skalę. Dziś w Polsce wyliczono już, że transformacja energetyczna, czyli przejscie na odnawialne źródła energii będzie nas kosztować bilion siedemset miliardów złotych. To ogrom wydatków, które poniosą zwykli obywatele. To gwóźdź do trumny dla większości Polaków.
Szef IFO zaapelował do rządu w Berlinie o przedstawienie kompleksowego programu reform, wykraczającego poza obecne ustalenia koalicyjne. Jego zdaniem taki plan powinien zostać zaprezentowany najpóźniej do wiosny 2026 roku.
Warto zauważyć, że Polska jest 4 krajem którym prowadzi interesy z Niemcami. To potężny kapitał i potężny interes. Jeśli niemiecka gospodarka zachwieje się na tyle, że zaczną upadać kolejne potężne firmy, to Polska odczuje to bardzo szybko.
Źródło: Bild
