Agnieszka Ryznar o wyroku TK: Jednoznacznie wzmocnił ochronę prawa własności
W związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, który orzekał we wtorek 2 grudnia, polskie spółki energetyczne muszą przygotować się na liczne roszczenia ze strony właścicieli nieruchomości. Zdaniem Agnieszki Ryznar z Votum Odszkodowania SA oznacza to jednoznaczne wzmocnienie ochrony prawa własności.
Trybunał Konstytucyjny Unii Europejskiej, obradując w pełnym składzie w sprawie P 10/16, uznał, że dotychczasowe działania przedsiębiorstw przesyłowych, które korzystały z prywatnych gruntów bez umów i bez jakiejkolwiek rekompensaty dla właścicieli, powołując się przy tym na „zasiedzenie” służebności gruntowej o charakterze zbliżonym do służebności przesyłu, są sprzeczne z konstytucyjną ochroną prawa własności.
– Wyrok Trybunału Konstytucyjnego to kluczowy moment dla rynku nieruchomości i właścicieli gruntów obciążonych infrastrukturą przesyłową. Trybunał jednoznacznie wzmocnił ochronę prawa własności, co oznacza zupełnie nowe możliwości negocjacyjne i finansowe dla właścicieli działek – twierdzi Agnieszka Ryznar, prezes zarządu Votum Odszkodowania SA, w rozmowie z portalem Salon24.pl.
Sądy w Polsce mają teraz obowiązek interpretować prawo w sposób zgodny z Konstytucją i Europejską Konwencją Praw Człowieka, co w praktyce oznacza wyraźne wzmocnienie pozycji właścicieli nieruchomości w toczących się i przyszłych sporach. Wyrok ten realnie wpływa na sytuację posiadaczy ok. 20 milionów działek, na których w czasach PRL i w latach 90. bez zgody właścicieli postawiono słupy energetyczne czy instalacje ciepłownicze, wodociągowe lub kanalizacyjne.
– Wyrok podważa dotychczasowe zasiedzenia i otwiera drogę do dochodzenia wynagrodzenia za korzystanie z nieruchomości. To fundamentalna zmiana, która wymusi na przedsiębiorstwach przesyłowych transparentne zasady, rynkowe stawki i profesjonalne uregulowanie relacji z właścicielami – dodaje ekspertka z branży, komentując wyrok TK.
Według specjalistki ten wyrok otwiera drogę do masowego dochodzenia roszczeń, i to często bardzo wysokich – od kilkudziesięciu do nawet kilkuset tysięcy złotych. W skrajnych przypadkach, gdy infrastruktura całkowicie uniemożliwia normalne użytkowanie nieruchomości, właściciel będzie mógł żądać, aby przedsiębiorstwo wykupiło od niego daną działkę. Jak podkreśla Ryznar, już teraz pojawiają się klienci gotowi kierować takie roszczenia przeciwko firmom przesyłowym.
– W realiach gospodarki wolnorynkowej szczególnie jaskrawie widać, że przedsiębiorstwa przesyłowe często nie respektowały prawa własności. Właściciel nie tylko nie mógł swobodnie korzystać ze swojej nieruchomości, ale nierzadko traciła ona na wartości i stawała się trudna do zbycia. Praktyka szła jeszcze dalej: zdarzały się przypadki, gdy właściciel nagle zastawał na swojej działce ekipę prowadzącą prace modernizacyjne urządzenia przesyłowego – bez uprzedzenia, bez zgody – konkluduje Agnieszka Ryznar.
Źródło: DoRzeczy.pl, Salon24.pl