Ruch Narodowy - adhibe rationem difficultatibus*
Od 11 listopada aż po dzień dzisiejszy na polskiej scenie politycznej trwa nieustanna rewia polemik dotycząca oddolnego ruchu społecznego o jakże swojsko dla nas nacjonalistów brzmiącej nazwie – Ruch Narodowy. Okiem radykała dumnie spoglądając spod giewontowej grani pozwalam więc i sobie wtrącić doń skromne kilka zdań.
Wszyscy, nie pomijając przy tym samych osób, które powołały Ruch Narodowy, od kilku tygodni mówią wokoło wyłącznie czym on nie jest, jednakowoż zapomina już się dodać czym on jest lub czym w przyszłości ma być w myśl założeń swoich pomysłodawców.
Wszak oddolny ruch społeczny w chorej rzeczywistości III RP jest pojęciem bardzo mglistym i względnym, na wskroś oscylującym wokół pustosłowia lub zwykłego hasełka pod publikę. Stąd w polemikach tyleż ciągłych gdybań, domysłów, niedomówień, a nawet zwykłych pomówień.
Nikt poza samymi animatorami Ruchu Narodowego nie wie jaką formułę przybierze ten ruch, aczkolwiek warto zdać sobie sprawę, iż lokalne inicjatywy pokroju Narodowej Łodzi, Stowarzyszenia ONR Podhale, Małopolskich Patriotów, Narodowego Rzeszowa, Narodowej Bydgoszczy, Inicjatywy Narodowej, Narodowych Suwałk, autonomicznych nacjonalistów i wielu, wielu innych niezależnych regionalnych środowisk mających go ponoć tworzyć działała i działa bez względu na jego powołanie.
Tworzenie z tych środowisk nieformalnego ruchu widmo zupełnie nic tutaj nie zmieni. Nie moją rolą jest wskazywanie zainteresowanym osobom w jakim kierunku powinien podążać ów projekt, gdyż jestem przekonany, że osoby te wiedzą co czynią.
Jednakże na dzień dzisiejszy pewnym rozwiązaniem może być formuła swoistego samookreślenia różnych środowisk patriotycznych afirmująca ideały wprost wypływające ze spuścizny szeroko pojętego Obozu Narodowego.
Nieco obrazując, prolog formuły mógłby oscylować chociażby na zasadzie przystąpienia do Komitetu Marszu Niepodległości, gdzie wiele różnych osobowości, naukowców, kombatantów, sportowców, środowisk, organizacji, pism, portali internetowych, wydawnictw, klubów, zespołów muzycznych, etc. mogłoby wprost ogłosić swój – nawet na nieformalnej zasadzie – akces do tegoż ruchu, co w głównej mierze byłoby dla wszystkich zobowiązaniem samym w sobie, gdyby RN przybrał bardziej precyzyjną i zalegalizowaną formę.
W przeciwnym bądź razie widnieje niebezpieczeństwo, że po swoistej euforii wynikającej z powołania RN na tegorocznym Marszu Niepodległości część środowisk i osób pokładających bezsprzecznie wielką nadzieję w tym oddolnym ruchu społecznym poczuje się poniekąd zawiedziona marazmem jego animatorów, co w ich oczach spowoduje utratę wiarygodności i w gruncie rzeczy może zniechęcić te środowiska do całego zamysłu.
Kolejny ruch należy niewątpliwie do samych inicjatorów tejże inicjatywy, nam maluczkim nie pozostaje nic innego jak cierpliwie i z wypiekami na twarzy go oczekiwać. Pytanie tylko czy i kiedy się go doczekamy?
Norbert Wasik, pomysłodawca i założyciel Stowarzyszenia ONR Podhale
* sentencja łacińska „W trudnościach odwołuj się do rozumu”
fot. archiwum redakcji
Źródło: prawy.pl