Czy Lech Wałęsa oddłuży najmłodszą córkę?
Do gdańskiej prokuratury wpłynęło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez kierownictwo firmy Cottosushi. Nie było by w tym fakcie nic wielkiego, gdyby nie fakt, że chodzi o spółkę córki Lecha Wałęsy – Marii Wiktorii.
To najmłodsza z licznej latorośli byłego prezydenta. Po sławnym bracie z pomrocznością jasną, Maria Wiktoria jest chyba najbardziej znana opinii publicznej.
W pogoni za chęcią wejścia do zaczarowanego świata celebrytów, Wałęsówna zdążyła już zostać kilkakrotnie bohaterką bulwarówek. W maju tego roku wścibski paparazzi uchwycił jej nadzwyczaj duży rozkrok z bonusem w trakcie jednego z pokazów mody.
A modą Maria Wiktoria żyje od lat. Kilka lat temu chciała też żyć z mody. Pomysł pojawił się w 2004 roku, kiedy to zarejestrowano spółkę Cottonsushi. Maria Wiktoria z połową udziałów wystartowała ze swoim „butikowym” biznesem.
Ale pomysł nie wypalił. Pojawiły się za to „niezapłacone rachunki”. Gdański komornik próbował dopaść najmłodszy kwiat Danuty i Lecha. Chodziło o 83 tysiące złotych, niezapłaconego przez córę czynszu.
Do tego doszła teraz sprawa w prokuraturze. Rzecz dotyczy niewywiązywania się przez Marię Wiktorię ze sprawozdawczości finansowej. Chodzi o art. 77 ustawy o rachunkowości. Takie raportowanie nie miało miejsca ze strony Wałęsówny i jej wspólniczki ani razu. A powinno, bo ich firma co prawda zaprzestała działalności, ale cały czas figuruje w KRS.
W sytuacji piętrzenia się problemów młodej gdańskiej „fashion woman” na pomoc pewnie pospieszy najbliższa rodzina. Nie tak dawno Lech Wałęsa chwalił się publicznie jak to zarabia krocie jako wykładowca i prelegent.
Jest też inna – krajowa możliwość wsparcia Marii Wiktorii. W wydanej niedawno książce małżonka byłego prezydenta Danuta napisała między innymi o mało znanych do tej pory predyspozycjach laureata Pokojowej Nagrody Nobla.
Oto bowiem okazało się, że na początku lat 70., wbrew doniesieniom nieżyczliwych Wałęsie dawnych kolegów-opozycjonistów, sugerujących jego agenturalną, dobrze opłacaną działalność dla SB, elektryk ze Stoczni Gdańskiej dorabiał dodatkowo za pośrednictwem Totalizatora Sportowego.
Jeszcze o pałowaniu przez Wałęsę >>
Pani Danuta pisze, że „w tym czasie było ciężko, ale mąż na szczęście regularnie przynosił do domu dodatkowe złotówki, po tysiąc, dwa, które wygrywał w totalizatorze”. Potem dobra passa prysła, bo „od tamtych czasów już nigdy nic nie wygrał”.
Ale czy to oznacza, że Lech Wałęsa nie wróci już do super formy z przed czterdziestu lat? A może szczęście znowu się do niego uśmiechnie i rodzina z gdańskiej Polanki zasmakuje lotto koniunktury, czyli kilkuletniego ciągu regularnych trafień?
Na początku lat 70. przypływ gotówki z kuponów wychodził naprzeciw ogromnym wydatkom związanym ze sporym rozrostem staniu liczebnego rodziny Wałęsów.
Dziś najmłodsza z córek jest w potrzebie. Czy w gronie trafnie typujących „6” w 2013 roku znajdzie się były prezydent? Czy z pomocą przyjdzie właściciel Lotto Minister Skarbu Państwa?
Wanda Grudzień
fot. Internet
Źródło: prawy.pl