Marsz do niepodległości
/
„Marsz, marsz, marsz!” - w mojej głowie. Cały rok myślę o maszerowaniu, z punktu A do punktu B, i znowu i znowu! Jakże to wspaniałe tak maszerować, tylko po to by przebyć trasę, a może to dla zdrowia? Wszak jak tak maszeruje i macham flagą narodową rośnie poziom endorfiny.
Gdybym myślał w ten sposób, zapewne wziął bym udział w politycznym Marszu Prezydenta Komorowskiego (w sumie marsz był bardziej BOR-owców…), lub w jednym z przyszłorocznych marszy, wszak kapitał polityczny jest nie mały. Ale czy to o maszerowanie chodzi Polakom?
Nie wydaje mi się. To znaczy, niektórym na pewno o maszerowanie chodzi, na przykład BOR-owcom, którzy mają za ten czas zapłacone. Ale większość przychodzi na Marsz z zupełnie innego powodu, z tego samego powodu, z którego Bronisław Komorowski zaliczył spektakularną porażkę frekwencyjną. O tym nieco później.
Nie tak dawno miałem okazję czytać wypowiedź Adama Hoffmana (rzecznik PiS) który stwierdził, że w przyszłym roku nie dadzą się nabrać na retorykę Marszu Niepodległości i zorganizują swój własny marsz.
Otóż, retoryka jest stała i niezmienna, a powstanie Ruchu Narodowego jest konsekwencją tejże retoryki. Marsz Niepodległości jest inicjatywą oddolną, inicjatywą która powstała na bazie pomysłu młodych i niezależnych ludzi (niezależnych od subwencji politycznej). To właśnie był motor napędowy całej inicjatywy. Dało to ponowną wiarę w możliwości narodu i rozpaliło serca dziesiątek tysięcy ludzi.
Dlaczego ten ogień był tak ogromny? Dlatego, że za Marszem Niepodległości nie stał ŻADEN polityk, dlatego, że Marsz Niepodległości nie był manifestacją siły politycznej, tej, czy innej partii. Dlatego w końcu, że Marsz Niepodległości nie był próbą zbicia kapitału politycznego przy pomocy działaczy ściągniętych z kraju, za partyjne pieniądze.
To zabolało wielu i wzbudziło nadzieję na powodzenie pozornie podobnych inicjatyw. Sromotną porażkę na tym polu poniósł Prezydent, inni idący w jego ślady skończą zapewne podobnie.
Ruch Narodowy to następstwo działań, które podjęliśmy kilka lat temu. Ruch Narodowy, jako ruch społeczny, wynika z dążeń narodu Polskiego, wynika z obrzydzenia parlamentaryzmem. Jest on także dowodem na to, że duch w narodzie nie zginął, lecz i dowodem na to, że dzisiejsze czasy wymagają nowych metod działania.
Ruch Narodowy to oddolny ruch społeczny, który ma być blisko ludzi i ich codziennych spraw, a przy tym nauczyć Polaków współpracować ze sobą. Ludzie w czasach dzisiejszych sobie nie ufają, tym bardziej nie ufają politykom, zwłaszcza, że tyle razy byli oszukiwani, a Polska z roku na rok spada w coraz to głębszą przepaść.
Dlatego, dzisiaj jak nigdy przedtem potrzeba nam właśnie zgody i współdziałania, może najwyższa pora odrzucić partyjne konotacje i przestać patrzeć na świat poprzez pryzmat interesu partii. Tak nie zbudujemy lepszego jutra.
Między innymi dlatego stworzyliśmy tą inicjatywę, i między innymi dlatego odniosła ona tak wielki sukces. Ale dlatego też nie zakładamy partii, a nawet gdyby za kilka lat nastąpiła taka potrzeba to na Marszu Niepodległości w dalszym ciągu będzie obowiązywał zakaz posiadania emblematów partyjnych.
Polska to nie partia, Polska to coś o wiele więcej, to: historia i przyszłość, porażki i gloria, zaszczyt i hańba, godność i zdrada, za dzień jutrzejszy odpowiadamy my wszyscy. Partia dzisiaj istnieje, jutro może jej nie być, Polska będzie trwać i trwać powinna, dla nas i nam potomnych.
Trzeba to sobie w końcu jasno powiedzieć, większość ludzi nie chodzi na wybory, ale nie dlatego, że im się nie chce, dlatego, że już wszyscy zdążyli ich oszukać. Partie z największym poparciem społecznym mają nikłe poparcie społeczne. Autorytetu nie buduje się odgórnie, ale poprzez przykład i poświęcenie.
Znam wielu ludzi, o których nie napisze żadna gazeta, a są godni wielkiego zaufania i wzbudzają mój respekt, to takim jak oni powierzyłbym swoją przyszłość.
Więc jeśli komu Polska miła, niechaj rusza z nami na „wojenny” szlak. Chylę czoła przed każdym kto zechce porzucić partyjne przywileje, wygody, interes (partyjny) dla dobra ojczyzny. W innym wypadku, mowa o patriotyzmie, suwerenności, ojczyźnie to tylko puste słowa przeliczane na ilość złotówek na koncie.
Broń Boże –a by mnie ktoś źle nie zrozumiał - nie wzywam do ascezy, ale do ustawienia sobie hierarchii celów i wartości. Tym czasem Marsz Niepodległości idzie dalej i będzie szedł dalej, tak długo jak długo jak będzie potrzebny. W raz za nim ciągnie się ogromny sznur ideowców, patriotów, narodowców, Polaków.
Przemysław Holocher - Kierownik Obozu Narodowo-Radykalnego
Źródło: prawy.pl