MEDYTACJE EWANGELICZNE Z DNIA 19 października 2016 r.
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«To rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie złodziej ma przyjść, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie».
Wtedy Piotr zapytał: «Panie, czy do nas mówisz tę przypowieść, czy też do wszystkich?».
Pan odpowiedział: «Któż jest owym rządcą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowi nad swoją służbą, żeby na czas wydzielał jej żywność? Szczęśliwy ten sługa, którego pan powróciwszy zastanie przy tej czynności. Prawdziwie powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem. Lecz jeśli sługa ów powie sobie w duszy: „Mój pan ociąga się z powrotem”, i zacznie bić sługi i służebnice, a przy tym jeść, pić i upijać się, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna; każe go ćwiartować i z niewiernymi wyznaczy mu miejsce.
Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą».
Oto słowo Pańskie.
Zobaczmy dobrze. Po pierwsze Jezus Chrystus pięknie rozmawia z nami. Nie ma drugiej takiej osoby, która by tak poważnie traktowała Ciebie i mnie.
Mówi więc do nas wyraźnie: „Tak rozumiejcie” – co to znaczy? To jest uczenie konkretne. Bardzo szczegółowe dla nas. Są rzeczy których się nie domyślamy, które nas przekraczają. Jeśli tak jest, to znaczy, że to jest dla nas dobre. Pierwsi rodzice chcieli w owocu posiąść wszystko od razu, ale to była zła manipulacja diabelska. Chrzest Święty nas z tego całkowicie uwalnia, co nie znaczy, że nie doznajemy pokus.
W tym wszystkim Jezus Chrystus dokładnie nam wyjaśnia, jak mamy rozumieć na dany czas.
Wielokrotnie prosi: „Trwajcie! i Czuwajcie!”, żebyśmy się nie dali skusić zwątpieniu, bo ono pochodzi od złego. To do mnie należy wybór, kto jest moim panem. Jeśli Bóg – zostaniemy postawieni ponad – to znaczy będziemy zjednoczeni z Bogiem a Miłość nas zaskoczy pełnią naszej prawdziwie pełnej natury w Niej!
Ale możemy nie słuchać Chrystusa. Jesteśmy wolni. Tylko, że nie ma nic pomiędzy Dobrem a złem. Jeśli zaczyna ktoś bić sługi i służebnice, bić człowieka, a bić to znaczy „nie kochać”, to automatycznie oddaje siebie samego innemu panu. Nie chodzi tu o doznania uczuciowe, bo można czuć wiele nieprzyjemnych rzeczy co do osób, niechęć, złość, gniew… to tylko uczucia, choć niekiedy bardzo trudne. Bez względu na nie można wciąż kochać!!! I wielokrotnie tak właśnie w życiu jest!
Bić oznacza jednak już atak, czyli brak miłości. Wtedy miejsce Boga oddawane jest w nas samych i przez nas samych złemu. A ten przyjdzie tylko po to, aby poćwiartować, to znaczy zburzyć Boży porządek w nas, harmonię. Być poćwiartowanym, to znaczy być zniewolonym, czyli nie panować nad sobą. Ani nad jedzeniem, ani nad piciem…
Bóg uczy nas jednak Miłości. Sami z siebie nie umiemy kochać, uczymy się tego wprost od Chrystusa. Gdy otrzymujemy oświecenie od Boga, a nie podejmujemy Miłości, Bóg o to zapyta. Bo kochać to dobro najwyższe, szczęście wszystkich. Czasem trudne, ale jedynie ono jest prawdziwe.
Źródło: prawy.pl