MSZ Polski nie podejmie żadnych konkretnych działań w sprawie poprawy sytuacji Polaków na Litwie

0
0
0
/

A przynajmniej tak wynika ze środowego posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Kresów, Kresowian i Dziedzictwa Ziem Wschodnich Dawnej Rzeczypospolitej. Z informacji przedstawionej przez MSZ wynika, że kontynuowana będzie dotychczasowa polityka, ponieważ Litwa jest – jak zaznaczają przedstawiciele resortu – strategicznym partnerem Polski. - Nowy rząd na Litwie nie przedstawił żadnych rozwiązań co do mniejszości narodowych – zwrócili uwagę obecni na posiedzeniu przedstawiciele MSZ. - Będziemy prowadzić dialog polityczny z nowymi władzami Litwy – zapowiedzieli. Przy czym należy zauważyć, że dotychczasowe, bagatela dwudziestoletnie „dialogowanie” ze stroną litewską nie przyniosło żadnych pozytywnych rezultatów, a wręcz przeciwnie – pod okiem polskiego MSZ dokonuje się na Litwie systematyczna i systemowa lituanizacja ludności polskiej. Wieloletni działacz kresowy Aleksander Szycht zaproponował podczas posiedzenia, aby MSZ zorganizowało międzynarodową akcję informacyjną co do działalności władz Litwy wobec mieszkających w tym kraju Polaków, będących przecież ludnością autochtoniczną. Tłumaczył, że może się to okazać jedynym skutecznym narzędziem wywierania presji na Litwę ze względu na jej aspiracje do zasiadania w różnych międzynarodowych gremiach. Zauważył również, że w miejsce likwidowanej telewizji Biełsat można byłoby zrobić TVP Wilno, co miałoby pozytywny wpływ w postaci zahamowania lituanizacji Polaków. Zresztą stworzenie polskiej stacji telewizyjnej stanowiłoby również przeciwwagę dla licznych na Litwie kanałów rosyjskich – w końcu sam MSZ przyznaje, że istnieje ogromna dysproporcja między ilością dostępnych treści w języku rosyjskim a tych w języku polskim. Niestety przedstawicie resortu spraw zagranicznych tematu nie podjęli. Nawet nie zadeklarowali chęci pochylenia się nad nim – znów padały argumenty o partnerstwie. Przysłowiowej suchej nitki na MSZ nie pozostawił inny działacz kresowy Adam Chajewski, w szczególności na deklaracjach udzielenia ludności polskiej na Litwie „pomocy politycznej”. - Jakiej pomocy politycznej może udzielić minister, który na samym początku swojego urzędowania powiedział w wywiadzie, że żadnych nacisków wywierał nie będzie? - pytał. - Jak można mówić, że polskie władze przez 20 lat przejawiały troskę o Polaków na Litwie, kiedy te polskie władze głosiły o tym, że są to najlepsze w dziejach stosunki polsko-litewskie, a sprawa mniejszości jest jakimś tam drobiazgiem – dodał. - Gadamy i gadamy. Za kilka lat zostanie zlikwidowana ostatnia polska szkoła na Litwie i przestaniemy mówić – przewidywał, nie kryjąc oburzenia. Nic w tym zresztą dziwnego, jako że na kilka godzin przed posiedzeniem Zespołu otrzymał informację, że na posiedzeniu wileńskiej rady nagle stanęła sprawa, żeby do polsko-rosyjskiej szkoły na Lipówce, szkoły z tradycjami (przed wojną była to szkoła im. Piłsudskiego) dołączyć szkołę rosyjską. - W związku z tym szkoła ta najpierw zmieni się na rosyjsko-polską, a później na rosyjską. Proszę bardzo, ucięto Antokol, wzięto się za następną polską szkołę, a my tylko mówimy, mówimy i mówimy. Żadnych realnych działań. Prezydent Duda rozmawiał z panią Grybauskaite w Dubrowniku i nie ma żadnych rezultatów – wyliczał Chajewski. Fakty są takie, że wszelkie działania podejmowane przez MSZ są albo doraźne, jak ufundowanie szkolnych wyprawek za około milion złotych, czy przekazanie ok. miliona złotych na edukację Polaków na Litwie, albo pozorowane (rozmowy bilateralne). Potrzeba rozwiązań systemowych. Obecnie w 71 szkołach na Litwie uczy się 12 tys. dzieci. Dla porównania dwadzieścia lat temu szkół tych było ponad 100.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną