Nowy Porządek Świata to nie wymysł ale rzeczywisty plan zawładnięcia ludzkością
Najbardziej ośmieszaną teorią w Polsce jest ta dotycząca tworzenia przez masonów Nowego Porządku Świata. Niech ktokolwiek odważy się powiedzieć publicznie o dążeniach masonerii, to natychmiast zostanie uznany za wariata i oszołoma. Tymczasem członkowie elitarnego rosyjskiego Klubu Wałdajskiego mówią o tym otwarcie i nie wywołuje to ani zażenowania, ani zdumienia.
Niezgodne z konstytucją przejęcie władzy na Ukrainie było najcięższym, najbardziej konsekwentnym oraz jak dotychczas najbardziej efektywnym kontratakiem Zachodu wymierzonym w środek trwającej batalii o lepszy porządek świata napisał na stronach rosyjskiego portalu agencji Ria Novosti należący do Klubu Wałdajskiego Timofiej Bordaczew, dyrektor ds. Programów Badawczych w Radzie ds. Polityki Zagranicznej i Obrony.
W jego ocenie wydaje się wielce nieprawdopodobnym, iż ktokolwiek zwoła „globalną konferencję pokojową” czy teraz, czy w najbliższej przyszłości. To mógłby być pierwszy krok w kierunku Nowego Porządku Świata ocenił, podkreślając, iż ten ostatni nie nastąpi jednak szybko, natomiast zanim do niego dojdzie, świat czeka jeszcze wiele konfliktów i napięć.
Powinniśmy rozpocząć od założenia, że „gorący” konflikt zbrojny między Rosją a Zachodem jest niemożliwy, nawet jeżeli politycy będą do niego uparcie dążyć stwierdził, zauważając, że ani jednej ani drugiej stronie nie spieszy się do użycia broni atomowej z obawy przed apokalipsą.
Timofiej Bordaczew uważa, że wojna o nowy porządek świata będzie składała się z serii dyplomatycznych starć. Pierwszą z nich mieliśmy już w Libii i Syrii. Kolejnym prawdopodobnym polem walki zdaniem Bordaczewa będzie Morze Wschodniochińskie, gdzie notorycznie dochodzi do prowokacji ze strony Chin.
W tym kontekście widzi misję Rosji jako kraju, który podniesie się i sam stworzy uczciwy swiatowy porządek dla każdego. Jednakże – zaznacza – żeby osiągnąć ten cel, Rosja musi podjąć wysiłki w celu poprawienia sytuacji w kraju oraz uczynienia go bardziej atrakcyjnym, również dla obywateli. W tym momencie można zadać sobie pytanie, czy wszystkich obywateli? Pozostaje niejasne, dlaczego Berlin nie reaguje na to, co dzieje się na Krymie. Czyżby istniał tajny układ między Moskwą a Berlinem? To by tłumaczyło chaotyczne i z pozoru niezrozumiałe zachowania premiera Donalda Tuska i jego współpracowników.
Anna Wiejak
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl