Najpierw sejmowa opozycja, a później tzw. autorytety takie jak Lech Wałęsa, Władysław Frasyniuk czy Leszek Balcerowicz, przy pomocy nagranych przez siebie filmików wrzucanych na portale społecznościowe, wzywają na dzisiejsze popołudnie pod Sejm wszystkich swoich zwolenników.
Odmieniają przez wszystkie przypadki takie słowa jak: bezprawie, zamach stanu, stan wojenny, faszyzm, zamordyzm, PRL, putinizacja, chcąc zasugerować, że zmiany wprowadzane w polskim sądownictwie przez większość parlamentarną Zjednoczonej Prawicy, ostatecznie kończą demokrację w Polsce.
Atmosferę grozy buduje w tych dniach także część mediów w tym dwie prywatne telewizje 24-godzinne i ich najbardziej rozpoznawalni „dziennikarze” tacy jak Jacek Żakowski, Monika Olejnik, czy Tomasz Lis.
Ten ostatni napisał na jednym z portali społecznościowych „Mówiłem ponad rok temu i powtarzam. Albo Majdan albo dyktatura.”, sugerując wprost, żeby zorganizować pod Sejmem krwawe zamieszki.
Rzeczywiście okres na protesty pod Sejmem nie jest najlepszy, od trzech tygodni trwają w Polsce wakacje szkolne i akademickie, lipiec i sierpień to miesiące, w których najczęściej pracujący korzystają z urlopów, przybycie w tym czasie do Warszawy wymaga, więc „wyrzeczeń” ze strony zwolenników opozycji.
Żeby ich zachęcić Leszek Balcerowicz w nagraniu umieszczonym w internecie z namaszczeniem podkreśla „ jak to sam zrezygnował z urlopu”, żeby przybyć dzisiaj pod Sejm i do tego zachęca wszystkich będących w opozycji do obecnego rządu.
Wczorajsze wydanie „Gazety Wyborczej” jest w zasadzie biuletynem protestu z jednej strony kilkanaście tekstów zachęcających do protestów pod Sejmem, z drugiej strony zawiera wręcz instrukcje dla biorących w nich udział, ba gazeta na lidera protestów wręcz „wyznaczyła„ Władysława Frasyniuka.
Także politycy opozycji totalnej, mobilizują swoich posłów (zakaz udawania się na urlopy), ale także zwolenników do aktywności w najbliższych dniach, najlepiej obecności pod Sejmem już od dzisiaj.
Grzegorz Schetyna w ostatni piątek w Sejmie, mówił wprost o blokowaniu prac parlamentarnych nad projektem ustawy o Sądzie Najwyższym i to wszelkimi dostępnymi metodami, w tym jak się można było domyślać włącznie z okupacją sali plenarnej.
Nawiązał, bowiem do dokonanej przez opozycję okupacji Sejmu z połowy grudnia poprzedniego roku i wprost nazwał ją puczem, sugerując, że teraz zostanie zorganizowany następny, przy czym ten będzie skuteczniejszy.
Wygląda, więc na to, że opozycja i wszyscy jej zwolennicy w tym ci najbardziej radykalni tacy jak Obywatele RP, znajdą się od niedzieli pod Sejmem i będą próbowali doprowadzić do konfrontacji z policją.
Ponieważ od poniedziałku zaczyna się następna sesja Sejmu, zapewne będą miały miejsce próby zablokowania dostępu do budynków sejmowych zarówno dla parlamentarzystów jak i pracowników.
Być może podobnie jak w grudniu poprzedniego roku, będą miały miejsce próby blokowania dróg dojazdowych do Sejmu, włącznie z rzucaniem się najbardziej radykalnych manifestujących pod wjeżdżające samochody.
Możliwe jest także szturmowanie rozstawionych pod Sejmem barierek i próby dostania się protestujących na jego teren, zwłaszcza, że Obywatele RP przeprowadzili już takie akcje w nocy z piątku na sobotę.
Nie ulega, więc wątpliwości, że opozycja i środowiska ją wspierające w tym także te medialne w najbliższym tygodniu „rzucą całe swoje zasoby”, aby nie tylko zablokować prace w Sejmie nad ustawą o SN, ale także doprowadzić do konfrontacji z Policją pod Sejmem.
Katarzyna Chrzan