Chorzy z nienawiści

L.BALCEROWICZ w czasie podburzania ludzi do obalania rządu i manipulowania faktami - najwyraźniej niezdrów, co było widoczne i w treści i w formie jego zakłamanego "płaczu". W. FRASYNIUK - jeszcze bardziej chory. Z nienawiści i bezsilności. Jakaś pani straszy ludzi - "Polki i Polaków". Że "obywatele" wygrają z "dyktaturą".  A potem popis specyficznego krasomówstwa G. SCHETYNY ubranego w gustowną bluzeczkę polo koloru navy. Ręce robiły młynki wieloobrotowe w powietrzu.Cud, że żaden z gestykulujących żywo mówców nie trafił pani Krzywonos. Ogłasza początek "wielkiego boju". Głos mu dramatycznie i niestosownie zanika w najbardziej "wzniosłych" momentach. Wojownicze okrzyki obrony mediów i kobiet w "czerni". Obiecuje, że po wygranej "wszyscy ich rozliczymy". R. PETRU: No, jego nonszalancka, niechlujna mowa judzi kłamstwami i wzywa do "obalenia PIS-u". Spryciarz, na lidera opozycji wskazał W. Frasyniuka. G. Schetyna w tym momencie zbladł. Żąda, by w nowym tygodniu ludzie na ulicy przed Sejmem wspierali totalną opozycję, która będzie demolowała Sejm od wtorku WEWNĄTRZ. Zobaczymy, czy im się to uda. Ten zdrajca, który wczoraj wezwał obce siły do interwencji w Polsce,dostawał oklaski od takich samych zdrajców Polski. Całość nieestetyczna, kłamliwa, demagogiczna, nienawistna, oszalała.Agresja i skrajna frustracja mówców z powodu całkowitej bezsilności i braku pozytywnych propozycji. Powtórki z obelg, walka Petru ze Schetyną, nadzieje lewaka Frasyniuka. W niedzielę komuna i postkomuna oszalała z powodu utraty władzy, wpływów i dostępu do finansowania znowu pokazała przed Sejmem swe targowickie,antydemokratyczne oblicze. Pokazali swą "kulturę dziczy".