[caption id="attachment_49081" align="alignleft" width="300"]
fot. youtube.com[/caption]
Opozycja (m.in. Platforma Obywatelska) zgłosiła ponad 1000 poprawek do projektu ustawy o Sądzie Najwyższym. Posłowie PiS dysponujący większością w obradującej nad poprawkami Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka spowodowali ich odrzucenie. Rafał Grupiński (PO) oburzył się: „Nie ma czegoś takiego, jak blokowanie poprawek z klucza partyjnego. To jest nielegalne.”
W grudniu 2013 r. w sejmie pojawiła się kwestia Otwartych Funduszach Emerytalnych. Platforma Obywatelska zgłosiła ustawę o OFE, a posłowie Solidarnej Polski (ugrupowanie Zbigniewa Ziobry) złożyli około tysiąca poprawek do tej ustawy. Posłowie PO podstępem odrzucili wszystkie poprawki „ziobrystów”.
Poseł Grupiński - i jego koledzy - cztery lata temu nie wiedzieli, że „blokowanie poprawek z klucza partyjnego” jest „nielegalne”.
Mamy złotą regułę etyczną - zasadę wzajemności głoszącą: „traktuj innych tak, jak ty byś chciał być traktowany” i w innej wersji: „nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe”. Jednak w polskiej polityce raczej praktykuje się regułę Afro-Afrykanina z powieści Henryka Sienkiewicza „W pustyni i w puszczy”: Jak ktoś Kalemu ukraść krowę to zły uczynek, jak Kali komuś ukraść krowę, to uczynek dobry.
Romuald Szeremietiew