Ogromny niemiecki koncern Simens ogłosił w piątek, że zawiesza dostawy sprzętu elektronicznego do rosyjskich przedsiębiorstw państwowych. Przedstawiciele koncernu poinformowali też, że pozwali do sądu rosyjską spółkę, z którą współpracuje, a która łamiąc umowę i sankcje UE przekazała turbiny niemieckiej produkcji na anektowany przez Rosję Krym.
Siemens poinformował, że zdecydowano o podjęciu tak radykalnych kroków, gdyż Rosja nielegalnie („wbrew woli”) przekazała dwie turbiny do elektrowni budowanych w Sewastopolu i Symfereopolu na Krymie. Według niemieckiego koncernu sprzęt został przewieziony bez wiedzy firmy i niezgodnie z ustaleniami z rosyjskim partnerem, państwową firmą Technopromexport. Pierwotnie turbiny miały zostać użyte do elektrowni w Tamaniu. Tymczasem Reuters poinformował, że Rosjanie dostarczyli na Krym dwie kolejne turbiny. Pozew dotyczy jednak na razie dwóch pierwszych. Siemens pozwał rosyjską spółkę przed sądem arbitrażowym w Moskwie.
Koncern Simens wycofa się też z umowy licencyjnej z rosyjskimi przedsiębiorstwami na dostawę sprzętu do elektrowni i zrezygnuje z mniejszościowego udziału w firmie Interautomatika, która zajmowała się montowaniem jego turbin na Krymie. W firmie tej Simens ma 47 procent udziałów. Simens ma jeszcze udziały w innej firmie działającej w Rosji - OOO Siemens. To właśnie to przedsiębiorstwo wyprodukowało wspomniane turbiny. To joint venture niemiecko – rosyjskie, większość akcji (65 proc.) posiadają Niemcy, resztę państwowy koncern rosyjski OAO Siłowyje Maszyny, partner Siemensa.
Dostawy technologii związanych z wytwarzaniem energii na anektowany przez Rosję Krym zostały zabronione przez Unię Europejską. W ubiegłym miesiącu przedłużono je do 28 czerwca 2018 roku. Obejmują one zakaz współpracy gospodarczej z anektowanym regionem. Europejskie firmy nie mogą importować towarów pochodzących z Krymu i Sewastopola, o ile nie mają ukraińskich certyfikatów. Obowiązuje także zakaz inwestowania na Krymie.
Obywatele krajów UE oraz europejskie firmy nie mogą nabywać nieruchomości ani udziałów w przedsiębiorstwach na Krymie, nie mogą ich też finansować. Sankcje ograniczają także inwestycje w infrastrukturę. Zabronione jest eksportowanie na Krym towarów i technologii związanych z transportem, telekomunikacją i sektorem energetycznym lub wydobyciem ropy naftowej, gazu i surowców mineralnych.
Źródło: reuters.com, tass.ru, kresy24.pl
Adam Białous