Walka o krzyż na polskiej katolickiej uczelni
KUL tłumaczy, że „godło stanowi odwołanie do historii i tradycji uniwersytetu, wyraża katolickie wartości przyjęte i realizowane od momentu powołania uczelni do dziś. Jest opisane w statucie uczelni, zatwierdzonym przez Stolicę Apostolską. Jest to wizerunek Orła Białego z koroną na głowie, dewizą Deo et Patriae i krzyżem. Wykorzystanie godła zarezerwowane jest dla rektora, w oficjalnych dokumentach uniwersyteckich (np. dyplomy, indeksy) oraz do wydarzeń najwyższych rangą, np. doktoratów honoris causa. Godło nie powinno być stosowane w sytuacjach, które mogą narazić na zarzut wykorzystania niegodnego lub nielicującego z jego dostojnym charakterem”.
Logo KUL natomiast – według władz uczelni - jest znakiem graficznym przeznaczonym do codziennej identyfikacji wizualnej uniwersytetu (plakaty, media społecznościowe, gadżety promocyjne, itp.). Logo – jak przekonują - jest oparte na skrócie nazwy uczelni - KUL, który jest powszechnie znanym określeniem uniwersytetu. „Odwołując się do tych samych wartości co godło, jest czytelne, pozwala na skuteczną komunikację, a katolicki charakter wskazany jest już w nazwie uniwersytetu. W komunikacji informacyjnej i promocyjnej używanie logo jest dziś powszechną praktyką” stwierdzają.
Spójrzmy zatem na logo KUL i spróbujmy się zastanowić, co wyraża owo „czytelne” logo? I… naprawdę trudno dopatrzeć się w nim jakiegokolwiek przesłania. Nie ma w nim ani odniesienia do katolicyzmu, ani do osoby św. Jana Pawła II, ani do jakichkolwiek wyższych wartości. Aż zastanawia, w jakich sytuacjach ma być wykorzystywane, skoro mogą być niegodne i nielicujące z dostojnym charakterem godła?
Odnoszę wrażenie, że po medialnej wrzawie, jaka wybuchła po próbach rugowania krzyża z godła uczelni, jej władze postanowiły ratować resztki swojego wizerunku. Na absurd zakrawa jeszcze jedno twierdzenie władz KUL, a mianowicie, że „dla podkreślenia rangi jubileuszu stulecia uczelni prof. Leszek Mądzik opracował specjalny znak, którym oznaczane są wydarzenia jubileuszowe”. Wydarzenia jubileuszowe są zatem – zdaniem władz uczelni – niegodne, aby użyć do ich opisania godła, które przez ostatnie 100 lat było chlubą uczelni. A może po prostu KUL ma z założenia przestać być uczelnią katolicką i jego władze czynią próby, aby przyzwyczaić do tego opinię publiczną? Ciekawe jak długo zajmie władzom KUL całkowite wyrugowanie godła, skoro obecnie obowiązują obydwa znaki?
Źródło: prawy.pl