Polski Facebook znowu zaszalał. Tym razem zablokował wiele osób ze środowisk kresowych, których jedyną "zbrodnią" jest to, że śmieli komentować jawnie szerzący się zarówno na ukraińskim, jak i polskim Facebooku banderyzm.
Wśród zablokowanych Kresowian znalazł się między innymi profesor Bogusław Paź. Został on zablokowany na tydzień. A wcześniej był wielokrotnie ofiarą brutalnych ataków zarówno przez środowiska ukraińskie w Polsce, jak i demoliberalne media z "Gazetą Wyborczą", "Polityką" i "Newsweekiem" na czele.
Wcześniej na skutek działalności fundacji występującej pod nazwą „Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych”, Facebook zablokował ponad 300 profili, wśród nich także te o treściach patriotycznych, historycznych i narodowych. Fundacja w swoim oświadczeniu tłumaczy, że do zablokowania zgłoszono profile zawierające treści naruszające prawo. Później Facebook się tłumaczył, że przyczyną była "awaria systemu, a nie odpowiedź na zgłoszenia".
Facebook również notorycznie blokuje informacje rozsyłane przez portal Prawy.pl. Blokadę na prywatnym koncie w tym portalu społecznościowym miała również redaktor portalu Prawy.pl Anna Wiejak, która nie mogła ani umieszczać postów, ani dołączać do nowych grup.
Z podobnym zjawiskiem mieliśmy do czynienia przed Marszem Niepodległości, kiedy to nawet grafiki patriotyczne klasyfikowane były jako niezgodne ze standardami społeczności Facebooka. Za to wszelkich treści promujących Banderę, OUN-UPA i jawny banderyzm Facebook w ogóle nie tyka. Podobnie jak wszelkie strony promujące lewactwo, zboczenia, czy jawnie szydzące z wiary katolickiej i Jana Pawła II. Tamte są wyraźnie pod ochroną.