Niewielu o tym wie, ale w czasie Powstania Warszawskiego po stronie Polaków walczył Nigeryjczyk od lat mieszkający w Warszawie, August Agbola O'Brown.
Urodził się on w 1895 r., do Polski przybył w 1922 roku. Był jazzmanem i kupcem, wzbudzał powszechne zainteresowanie swoim wyglądem, ale również budził sympatię. Zapamiętano go jako osobę elegancką i dobrze wychowaną. Grywał w warszawskich lokalach, niestety dziś nawet wielu miłośników jazzu o nim nie pamięta.
W 1939 roku, gdy wybuchała wojna, brał udział w obronie stolicy. Tu warto zaznaczyć, że osoby czarnoskóre również były uznawane przez ideologię nazistowską za „podludzi”, wystarczy wspomnieć niesmak Hitlera na wieść o zwycięstwie na Igrzyskach Olimpijskich w Belinie biegacza Jesse'ego Owensa.
W 1944 oku August przybrał pseudonim "Ali" i wziął udział w powstaniu, walczył na terenie Śródmieścia w batalionie "Iwo". W przeciwieństwie do wielu warszawiaków udało mu się przeżyć - na przełomie lat 40. i 50. nadal gał jazz. Było to o tyle niezwykłe, że w tym czasie w Polsce panował stalinizm, a granie jazzu było uznawane za niebezpieczne i traktowane jako zachodni wymysł stanowiący zagrożenie dla państwa.
Między rokiem 1956 a 1958 O'Brown waz z rodziną opuścił Polskę, niestety nie wiemy dlaczego. Odszedł do Pana prawdopodobnie w 1976 roku.
Choć wiele danych dotyczących O'Bowna przepadło w mroku (niedawnych) dziejów, to wciąż są ludzie, którzy szukają informacji na temat tego niezwykłego powstańca. A teraz zastanówmy się - ilu jeszcze bohaterów może czekać na odkrycie?