
Wiceprezes partii Wolność (Janusza Korwin-Mikkego) Sławomir Mentzen na swoim profilu na jednym z portali społecznościowych ostrzega: „w sejmie trwają prace nad nowelizacją ustawy o broni i amunicji. Nie chodzi mi oczywiście o projekt ROMB zgłaszany przez posłów Kukiz'15, który okazał się całkowicie nie do przyjęcia dla PiS. Mowa jest o projekcie Partii Republikańskiej, wniesionym aportem razem z dwiema posłankami do Zjednoczonej Prawicy".
Zdaniem wiceprezesa partii Wolność „celem projektu nie jest oczywiście poszerzenie dostępu do broni, w końcu jak już Antoni Macierewicz dawno ustalił, Polacy do broni jeszcze nie dorośli. Jak się jednak okazuje, są tacy Polacy którzy do posiadania broni dorośli. I to nie byle jakiej broni, mówimy tu o w pełni sprawnej broni maszynowej. A po czym poznać tę dojrzałość? Jak odróżnić nieodpowiedzialnego Polaka który bronić ma się za pomocą gazu pieprzowego od w pełni dojrzałego Polaka, który nie tylko może, ale nawet powinien mieć broń maszynową?".
Wiceprezes partii Wolność wyjaśnia szyderczo: „Kryterium jest stosunek do Antoniego Macierewicza. Jeżeli Polak jest ze swojego ministra dumny, chwali go na każdym kroku i chce z nim ściśle współpracować, to broń mu się należy. Jeżeli jednak ktoś ma stosunek do Macierewicza trochę chłodniejszy lub bardziej krytyczny, to dowodzi to oczywiście jego niedojrzałości i o broni może zapomnieć".
Zdaniem Sławomira Mentzena „omawiany projekt zmiany ustawy o broni i amunicji zakłada bowiem, że organizacje proobronne, które zawrą z ministrem obrony narodowej stosowne porozumienie, otrzymają od niego za darmo w pełni funkcjonalną broń samoczynną".
Według Sławomira Mentzena „pomysł, żeby wysoki urzędnik miał prawo do rozdawania za darmo broni maszynowej swobodnie wybranym przez siebie ludziom jest jakimś kuriozum. Nie trzeba wielkiej przenikliwości, żeby wiedzieć, że osoby nie należące do fanclubu Macierewicza nigdy tej broni nie dostaną. Oznacza to, że poprzez popieranie rządu otrzymuje się przywileje niedostępne dla wszystkich innych".
Dla wiceprezesa partii Wolność taka sytuacja niczym się nie różni „od sklepów z żółtymi firankami za komuny". Polityk podejrzewa, że „obecny rząd zamierza nie oddać raz zdobytej władzy".
Jednak zadaniem wiceprezesa partii Wolność, knowania PiS źle się skończą, bo po zmianie władzy „nowy minister zabierze broń ludziom związanym z PiS i rozda ją zwolennikom obecnej parlamentarnej opozycji (...) za 2 do 6 lat dostęp do tej broni stracicie a dostaną ją ci wszyscy ludzie z KOD, Nowoczesnej i PO". I wtedy, zdaniem polityka partii Wolność, PiS pełen hipokryzji, ma krzyczeć o zdradzie narodowej.
Komentując opinie polityka partii Wolność, muszę stwierdzić, że perspektywa zmiany ekipy rządzącej nie powinna zniechęcać PiS do koniecznych reform, lepiej jest, by dziś polscy patrioci otrzymali broń niż by mieli jej nie otrzymać. Oczywiście po zmianie rządów broń ta może zostać odebrana, ale gdyby stał się ''cud'' i do władzy doszli korwiniści, wprowadzając pełną liberalizację prawa do posiadania broni, to wraz ze zmianą władzy i taka reforma mogłaby być cofnięta, podobnie jak i inne potencjalne reformy korwinistów (np. obniżenie podatków). Dlatego przez analogie korwiniści powinni być też przeciwko wszelkim obniżkom podatków, bo jak się zmieni władza to podatki podwyższy. Identyczny argument był używany przez przeciwników ograniczania aborcji, którzy mówili, że ograniczenie aborcji zniszczy kompromis aborcyjny, bo jak lewica dojdzie ponownie do władzy to cofnie ograniczenia i jeszcze bardziej zliberalizuje prawo aborcyjne. Dlatego wolnościowcy powinni postrzegać udostępnię broni organizacjom pro obronnym jako krok w dobrą stronę. Dodatkowo niedorzeczne jest też to, że wolnościowcy chcą w imię wolności dawać broń wrogom wolności, bo na tym polega krytyka założenia o dostępie do broni tylko dla organizacji patriotycznych. Takie równościowe stanowisko korwinistów, broń dla wszystkich organizacji (w tym i antypolskich, czy komunistycznych) jest nierealistyczne, komunistom nie wolno dawać (ani sprzedawać sznura) na którym chcą powiesić kapitalistów.
Podobnej argumentacji w krytyce pomysłów PiS użył najzabawniejszy ateista Jan Hartman w swoim kolejnym wpisie „Kaczyński uzbraja bojówki?" na blogu na portalu lewicowego tygodnika Polityka. Zdaniem byłego członka żydowskiej loży masońskiej Bnai Brith, ustawa „dająca dostęp do broni" krótkiej i automatycznej „członkom towarzystw strzeleckich i wszelkich organizacji paramilitarnych mających ''porozumienie z MON''" ma na celu uzbrojenie organizacji popierających PiS.
Oprac. Jan Bodakowski