„Uznanie prawdy historycznej za przejaw antysemityzmu jest wielką klęską Izraela i środowisk żydowskich” napisał na swoim profilu w jednym z portali społecznościowych wiceprezes Prawicy RP Marian Piłka, odnosząc się do skandalicznych żądań Izraela niekarania za antypolonizmy.
„I nie chodzi tylko o to, że Izrael traci jedynego sojusznika w Unii Europejskiej, którego poparcie dla tego państwa wynikało z pamięci o ludobójstwie niemieckim na ludności żydowskiej. Ale przede wszystkim z tego, że polityka historyczna Izraela i środowisk żydowskich okazuje się wielką hucpą” tłumaczył Piłka.
„To obnaża żydowskie roszczenia do hegemoni normatywnej, jako roszczenia o charakterze materialnym i politycznym. I w dłuższej perspektywie na nic się zda żydowska potęga medialna i propagandowa. Bowiem roszczenia żydowskie ujawniły, że nie mają one podstaw moralnych. To cios w pozycję moralną tego państwa” skonstatował.
W tym miejscu warto zauważyć, że tych ciosów w pozycję moralną Izrael zadał sobie w przeszłości zdecydowanie więcej a mimo to nie zaszkodziły one pozycji tego kraju na arenie międzynarodowej. Pytanie, czy sprawa zakłamywania dziejów II wojny światowej i próba obarczenia Polaków winą za jej wybuch i dokonane przez Niemców ludobójstwo będzie tą kroplą, która przeleje czarę goryczy?