Czy moim życiem przyniosę plon obfity?

0
0
0
/

Medytacje ewangeliczne z dnia 23 kwietnia 2018, J 12, 24-26. Jezus powiedział do swoich uczniów: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto miłuje swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec». Całe nasze życie to pielgrzymka, której kresem, a zarazem i celem jest spotkanie z Jezusem Chrystusem w wieczności. Owo „obumieranie” trwa przez cały ten czas, aż pozostanie w nas tylko czysta miłość. Tylko w niej możemy przynieść obfity plon, tylko w niej możemy w pełni zrealizować cel swojego życia. Nie jest to łatwe i nigdy nie było. Jako ludzie jesteśmy bowiem grzeszni i ranimy się nawzajem, co zdecydowanie utrudnia relacje. Ale Pan Jezus nakazuje nam kochać mimo wszystko. Więcej nawet – On pokazuje nam, jak to czynić. I to jest między innymi owa służba Bogu, tyle że dokonywana w drugim człowieku. W dzisiejszej Ewangelii mamy wyraźnie pokazaną pewną prawdę, która dla nas może być niekiedy trudna do przyjęcia. No bo co to oznacza „nienawidzić życia”? Czego oczekuje od nas Chrystus? Bynajmniej nie nienawiści względem własnego życia, ale braku przywiązania do rzeczy doczesnych. Te ostatnie w wieczności nie będą nam potrzebne...

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną