W opublikowanym na łamach portalu Interia artykule „Bolszewia prosto z konserwy" Rafał Ziemkiewicz wyraził swoje skrajne obrzydzenie degeneratami broniącymi decyzji o zabiciu Alfiego Evansa. Zdaniem publicysty - „nie ma działań tak podłych ani w tak oczywisty sposób sprzecznych ze zdrowym rozsądkiem, żeby nie znalazły gorliwych obrońców, kierujących się wyłącznie emocjami".
W swoim artykule publicysta przypomniał, że sens dalszego leczenia dziecka widział włoski szpital gotowy pokryć koszty procedur medycznych, a brytyjscy lekarze pomylili się i dziecko zamiast umrzeć od razu konało w cierpieniu wiele godzin.
Dla Rafała Ziemkiewicza szokujące jest to, że „państwo brytyjskie nie chce wypuścić chłopca ze swych szponów i w kolejnych instancjach sądowych obstaje przy tym, że Alfie Evans musi umrzeć w odmawiającej mu leczenia klinice", „że zastosowana ekwilibrystyka prawna uwłacza zdrowemu rozsądkowi - sędzia, skądinąd działacz lewicowej organizacji, omalże śmiejąc się obrońcom chłopca w nos, orzeka, że dziecka, którego stan uznano za terminalny i dlatego odłączono je od aparatury, nie wolno rodzicom zabrać ze szpitala ani nigdzie przewozić, bo to mogłoby zagrozić jego zdrowiu", i to, że „rodzice nie odebrali własnego dziecka lekarzom, strzegą go kordony policji".
Publicysta przypomniał w swoim artykule, że „państwo brytyjskie grozi surowymi karami tym, którzy krytykują decyzje szpitala bądź sędziów. A kibicujący oprawcom Facebook gorliwie usuwa profile solidaryzujących się z Alfiem oraz cenzuruje zdjęcia, na przykład takie, jak stosy pluszowych misiów przyniesionych w proteście pod ambasadę brytyjską przez Warszawiaków".
Sprawa zamordowanego dziecka, zdaniem Rafała Ziemkiewicza jest dowodem na brytyjski totalitaryzm, przekonanie, że nie można polemizować z wszechwładzą państwa. Ofiarą tego brytyjskiego totalitaryzmu padł też i publicysta, gdy Wielka Brytania uniemożliwiła mu odbycie spotkań z „czytelnikami na Wyspach, zastraszając restauratorów, hotelarzy i dysponentów publicznych lokali" w odwecie za opisanie lewicowych patologii na Wyspach. Taką opisaną patologią jest odbieranie rodzicom dzieci, gdy rodzice spróbują chronić dziecko „przed deprawacją przez zawodowych zboczeńców", co „oznacza bowiem według rządzącego w Anglii reżimu, że dziecko wychowywane jest w "nienawiści" i w "zabobonach religijnych", a to jest podstawą do skonfiskowania go przez państwo".
W opinii Rafała Ziemkiewicza neomarksizm jest jednym z fundamentów brytyjskiego totalitaryzmu narzucającego rodzicom, jak mają wychowywać swoje dzieci i decydującego o tym czy te dzieci mają prawo żyć (choć niewątpliwie więcej prawa mają od chrześcijan w Wielkiej Brytanii muzułmanie).
W swym artykule Rafał Ziemkiewicz postanowił nie opisywać obłudy „środowisk, które epatują nas wielkim współczuciem dla pszczoły, karpia i nutrii (...), a Alfiemu życzą, żeby szybko zdechł i nie podważał wiary w nieomylność lekarskich i urzędowych autorytetów", ani nie wyszydzać obłudy „organizacji w rodzaju Amnesty International, troskliwie zabiegających o "prawa" kobiet i różnorakich odmieńców, a w tak urągającej elementarnej sprawiedliwości sprawie nabierających wody w usta".
W swoim artykule Rafał Ziemkiewicz zwrócił uwagę, że „przepoczwarzenie się Wielkiej Brytanii, dawniej ostoi demokracji, w postmarksistowski reżim totalitarny, dokonało się pod rządami partii nominalnie konserwatywnej (...) partii związanej w europarlamencie z rządzącym Polską PiS-em".
Według Rafała Ziemkiewicza „PiS, łączący konserwatywne przebranie i prawicowość na poziomie emocjonalnym, z lewicowością do szpiku w kolejnych konkretnych działaniach, może odegrać analogiczną rolę w Polsce" jak konserwatyści w Wielkiej Brytanii. Przykładem tego zdaniem publicysty jest atak „posłanki PiS Joanny Lichockiej na prolajferów walczących o wprowadzenie zakazu aborcji eugenicznej".
Jak informuje Rafał Ziemkiewicz „Lichocka ogłosiła, że walka o zakaz aborcji to "projekt polityczny" wymierzony przeciwko PiS i stoją za nią dawne peerelowskie służby". Publicysta obawia się, że posłanka PiS idzie drogą Stefana Niesiołowskiego, „przed laty uważany za czołowego katolickiego fundamentalistę, który dziś nie tylko jest za aborcją, ale jeszcze wzywa do bojkotowania Jasnej Góry".
Rafał Ziemkiewicz przypomina, że „Lichocka, o ile wiem, potępienie dla walki o zakaz aborcji łączy z poparciem dla zakazu hodowli zwierząt futerkowych, motywowanego ochroną "żywych, czujących istot" przed cierpieniem".
W opinii Rafała Ziemkiewicza „PiS z jednej strony wykorzystuje emocje konserwatywnie nastawionego społeczeństwa i kokietuje je pozorami twardej tożsamości katolickiej i narodowej - w czym uwiarygodniają je ataki zarówno tutejszej michnikowszczyzny, jak i mediów zachodnich, szermujących określeniami typu "nacjonalistyczny", "szowinistyczny" czy "nacjonalistyczno-katolicki". Z drugiej zaś - w prawie każdej konkretnej sprawie przepycha i uwiarygadnia agendę lewicową".
Według Rafała Ziemkiewicza przykładem lewicowej tożsamości PiS, jest poparcie PiS dla aborcji, milczenie „o żydowskich gangsterach i ich nieprzerwanym marszu po nasz majątek (...) na temat kolejnych sukcesów neobanderowców na Ukrainie, (...) o prześladowaniu Polaków na Litwie".
Zdaniem Rafała Ziemkiewicza kolejnymi przykładami na lewicową tożsamość PiS są: „państwowe inwestycje w "elektromobilność" czy inne gierkowskie z ducha fantasmagorie", wizja „państwa wszechmocnego, które musi obezwładniać obywateli dla ich własnego dobra", ''ekologiczna'' wrażliwość, polityka kulturalna PiS polegająca na tym, że „artyści czy muzea za plucie na Polskę, patriotyzm i tradycję katolicką dostają większe niż wtedy pieniądze".
Jan Bodakowski
Fot. Pixabay