"Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak lubi boksować, broni praw gejów i mówi otwarcie o swojej aferze miłosnej. Jest nadzieją opozycji w całym kraju. Czy zostanie bohaterem, który pokona prawicowych narodowców?" - zaczyna swój reportaż Emilia Smechowski, autorka reportażu niemieckiego "Die Zeit".
Niemieckie media szczególnie podkreślają głęboki podział polskiego społeczeństwa, które albo opowiada się za zmianami prowadzonymi przez partię Jarosława Kaczyńskiego, albo prezentuje pogląd, że forsowane zmiany są niezgodne z Konstytucją - tych nazywa "siłami liberalnymi".
"Jeżeli prawdą jest, że na współczesnej sytuacji w Europie i Ameryce swoje piętno odcisnął konflikt między globalizacją a odwrotem do narodu, między zwolennikami a przeciwnikami otwartych granic, między demokratycznymi a autorytarnymi rządami, to Polska stanowi awangardę. Kto twierdzi, że Niemcy są podzielone, niech spojrzy na Polskę. Tutaj istnieje rzeczywiście społeczne pęknięcie, które sięga głęboko i rozdziela przyjaźnie, rodziny, ba nawet małżeńskie łoże"
– pisze Smechowski.
Autorka opisuje opozycję jako słabą i skłóconą, zaznaczając jednak, że Warszawa, Gdańsk, Kraków "nadal znajdują się w rękach sił liberalnych" a Poznań "stał się bastionem oporu przeciwko PiS". Według niemieckich mediów Platforma Obywatelska przegrała, ponieważ zaniedbała sprawy socjalne. Jak podkreśla autorka reportażu, wysokie poparcie dla "prawicowo-autorytarnego" rządu nie wynika z populistycznych przemówień, ani miłości do ojczyzny, a jedynie z reform socjalnych.
"W Warszawie posłanka PiS wpadła na pomysł, że homoseksualizm można leczyć. W Poznaniu Jacek Jaśkowiak jako pierwszy znany polski polityk szedł w pochodzie Gay Pride, domagając się praw dla mniejszości seksualnych"
– z podziwem pisze "Die Zeit".
Źródło: Die Zeit
fot. oficjalny profil polityka na Facebook
