Według oficjalnych wyników Rafał Trzaskowski zdobył jeszcze większe poparcie w Warszawie, niż mówiły pierwsze sondaże. W trakcie kampanii wyborczej sporo miejsca poświęcono kwestii skompromitowanego ratusza i urzędników Hanny Gronkiewicz-Waltz, którzy wydatnie przyczynili się do wydawania decyzji reprywatyzacyjnych, które następnie były przedmiotem prac komisji Patryka Jakiego. W warszawskim ratuszu pracuje także... żona Trzaskowskiego. "Na pewno nie będzie czystek" - uspokoił nowy prezydent Warszawy. I chyba o to w tych wyborach chodziło...
–
Nie chciałbym udawać, że cenię Patryka Jakiego. Cenię go za ciężką pracę, natomiast w programie to są dwa bieguny, to jest zupełnie inny biegun polityczny. Ja nie chcę niczego udawać. Zresztą w tych propozycjach programowych nie było rozwiązań, które byłyby jakoś zupełnie nowatorskie. Większość to było już powtarzane wcześniej w kampanii, choćby przeze mnie
– dodał Trzaskowski.
–
Nie będę udawał, że Patryk Jaki jest politykiem, którego cenię. Ja nie lubię takiego sposobu uprawiania polityki. Takiego, który pozbawiony jest wiarygodności, ludzi którzy cały czas zmieniają zdanie
– stwierdził Trzaskowski.
–
Nie chcę mówić o personaliach. Najpierw chcę poinformować jak będę realizował swoje obietnice wyborcze. Na pewno nie będzie czystki, ale będzie dokładny audyt. Na pewno będą ludzie, z którymi będę chciał współpracować. Niektórzy będą musieli zmienić miejsce, w którym się znajdują
– mówił w Polsat News.
–
Na pewno moja żona, bo sama mi o tym mówiła, nie będzie w ratuszu pracować i pewnie za kilka miesięcy znajdzie inną pracę
– dodał Trzaskowski.
polsatnews.pl
Platforma Obywatelska RP, CC BY 2.0, Flickr