Jak informuje Instytut Ordo Iuris „statystyki pokazują, że ponad połowa dzieci w Polsce ma kontakt z pornografią przed ukończeniem 12. roku życia. Podstawowym źródłem dostępu do niej jest Internet. W odpowiedzi na ten problem Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris proponuje podjęcie prac nad ustawą, która zapewniałaby realną ochronę dzieci”.
Według Ordo Iuris „problem ten został zauważony przez Światową Organizację Zdrowia (WHO), która umieściła kompulsywne zachowania seksualne w nowej, zaktualizowanej Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych. Zachowania te mogą powodować znaczne upośledzenie w osobistych, rodzinnych, społecznych, edukacyjnych, zawodowych lub innych ważnych obszarach funkcjonowania”.
Instytut Ordo Iuris „przygotował analizę obecnego stanu prawnego na poziomie krajowym i międzynarodowym w zakresie ograniczania dostępu do treści pornograficznych oraz założenia do projektu zmian prawnych, które wzmocniłyby pozycję rodziców w ochronie ich dzieci. Zaproponowane rozwiązania dotyczą korzystania z pornografii w Internecie, czyli tam, gdzie jest ona najszerzej i najłatwiej dostępna. Temu zagadnieniu poświęcony jest raport ,,Dzieciństwo wolne od pornografii. Ochrona małoletnich przed dostępem do treści pornograficznych w Internecie – ocena dotychczasowego stanu prawnego i propozycje rozwiązań”.”
Mec. Rafał Dorosiński z Centrum Analiz Ordo Iuris uważa, że „Wprowadzenie skutecznej prawnej ochrony dzieci przed internetową pornografią możemy zrealizować zasadniczo dwiema metodami. Pierwsza polega na domyślnej blokadzie stron pornograficznych przez dostawców usług internetowych, możliwej do „zdjęcia” przez dorosłego abonenta tych usług. Druga natomiast zobowiązuje wprost podmioty udostępniające pornografię - serwisy pornograficzne- do skutecznej weryfikacji pełnoletności użytkowników. W Wielkiej Brytanii, która, stanowi podstawowy punkt odniesienia dla proponowanych założeń funkcjonują obie te metody. Co charakterystyczne, pierwsza z nich realizowana jest na zasadzie samoregulacji tzn. bez udziału państwowych regulacji prawnych i instytucji, a w oparciu o zasady przyjęte przez samych dostawców usług internetowych”
W opublikowanym na portalu Fronda artykule „Pornografia niszczy psychikę dzieci. Politycy problem ignorują. Konieczne jest wprowadzenie przepisów chroniących nieletnich” przypominałem, że „by chronić dzieci przed destruktywnym wpływem pornografii należy wprowadzić przepisy zobowiązujące dostawców internetu do podpisywania obligatoryjnych umów z odbiorcami internetu w których wyraźnie byłoby zaznaczone czy odbiorcy chcą mieć nieskrępowany dostęp do wszystkich stron czy blokowane mają być im automatycznie strony z materiałami pornograficznymi, tak by do tych treści nie miały dostępu dzieci, którym rodzice kupują urządzenia z dostępem do internetu. Podobnie powinien być blokowany, ze względu na możliwość korzystania przez dzieci, dostęp do stron pornograficznych z punktów darmowego WiFi. Warto by było też wprowadzić w programach edukacyjnych informacji o szkodliwości pornografii i dewiacji seksualnych, zwłaszcza, że dziś lewica narzuca pseudo-edukacje seksualną epatująca treściami bliskimi pornografii i promująca patologiczne zachowania seksualne (takie jak szkodliwe dla zdrowia relacje homoseksualne)”.
W swoim artykule na Frondzie wskazałem, że „większość rodziców nie ma pojęcia, albo nie rozumie jakim zagrożeniem, jest pornografia dla psychiki dzieci. Dziś dzieci za pośrednictwem telefonów i komputerów mają nieograniczony dostęp do pornograficznych treści, promujących szkodliwe dla zdrowia zachowania seksualne, poniżanie i przemoc dla kobiet, wszelkie patologie życia seksualnego (w tym i sex homoseksualny)”.
Swoje opinie o pornografii zamieszczone na portalu Fronda oparłem na informacjach o szkodliwym wpływie treści pornograficznych na psychikę dzieci zawartych w wydanej przez wydawnictwo Monumen publikacji „Nastolatek we współczesnym świecie” autorstwa księdza profesora Andrzeja Zwolińskiego.
Jak pisałem na portalu Fronda „miedzy innymi źródłem problemu jest to, że dzieci korzystają z internetu poza kontrola rodziców. Takie zaniedbanie ze strony rodziców sprawia, że mają łatwy i niczym nie ograniczony dostęp do stron z materiałami pornograficznymi. Dzieci zalewane przez cyfrowe media przemocą i pornografią, postrzegają pornografie jako coś normalnego”.
Cytując w swoim artykule na portalu Fronda księdza profesora Zwolińskiego zwróciłem uwagę, że „badania wykazały bezpośredni związek między wzrostem przestępstw i przemocy seksualnej, a zwiększeniem ilości osób korzystających z internetowej pornografii. Związek ten potwierdza fakt, że wzorce relacji seksualnych zawarte w materiałach pornograficznych są patologiczne, promują przemoc wobec kobiet i zachowania szkodliwe dla zdrowia (w tym i homoseksualizm)”.
W artykule na portalu Fronda wskazałem, że „tyrania opiera się na ciągłym ograniczaniu zakresu wolności i autonomii społeczeństwa. W tym procesie tyranom przeszkadzają takie naturalne instytucje jak: Kościół, rodzina, moralność, romantyczny związek kobiety i mężczyzny. Te niezwykle groźne dla siebie przeszkody tyrania niszczy poprzez zdemoralizowanie ludzi w trakcie rewolucji seksualnej. Tyrania kreuje w ludziach nieuporządkowane pożądania seksualne. By je zaspokoić ludzie odrzucają moralność. Bez moralności rozpadają się więzy społeczne, i zanikają naturalne instytucje społeczne będące do tej pory barierą dla eskalacji tyrani. Idea swobody seksualnej zakłada instrumentalne traktowanie innych ludzi dla swojej własnej przyjemności. Osoby zdemoralizowane propagandą rewolucji seksualnej akceptują wzajemne wykorzystywanie się. Relacje międzyludzkie wyuczone w zachowaniach seksualnych przenoszone są do relacji społecznych. Relacje sadomasochistyczne stają się normą w życiu społecznym, ludzie zgadzają się by sadystyczna władza traktowała ich jak śmieci. Dlatego też Kościół katolicki broniąc moralności seksualnej, broni tym samym społeczeństwa przed zniewoleniem. (…) Tyrani demoralizują ludzi bo moralność jest przeszkodą dla tyrani. Wyzwolony od moralności i więzów społecznych lud, staje się bezbronny i pozostawiony na pastwę tyranów”.
Jan Bodakowski