Rafał Trzaskowski w kampanii wyborczej ostro atakował środowisko patriotów i stawał w pierwszym szeregu, żeby móc nazwać ich faszystami. Organizował nawet konferencje prasowe, na których przekonywał, że pod jego rządami w Warszawie nie będzie miejsca na tego typu manifestacje. Wczoraj został zapytany o przyszłoroczny Marsz Niepodległości.
–
Jeżeli rząd powie tak: bierzemy za to pełną odpowiedzialność, zabezpieczamy marsz, jeżeli się pojawiają rasistowskie hasła, przychylimy się do wniosku miasta o rozwiązanie demonstracji, wtedy oczywiście nie ma żadnych podstaw żeby a priori zakazać
– dodał przyszły prezydent Warszawy.
–
Jeżeli będzie szansa na to, że rząd będzie brał za to odpowiedzialność, tak jak ostatnio został do tego zmuszony, to tak. Widzę sojusz PiS-u z narodowcami. Jasnym jest to, że jeżeli nie ma przesłanek, że może być marsz niezabezpieczony, tak jak było w tym roku, to w tym momencie a priori nie można go zakazać
– podkreślał polityk w rozmowie z Konradem Piaseckim.
Źródło: tvn24.pl
fot. Platforma Obywatelska RP, CC BY 2.0, Flickr