Katastrofy smoleńskiej ciąg dalszy?

0
0
0
/

Okazuje się, że katastrofa smoleńska zaczyna rozciągać się w czasie, powodując kolejne ofiary. Tuż po konferencji prasowej, dotyczącej prób wyjaśniania przez śledczych badających przyczyny smoleńskiej katastrofy źródeł przecieków do prasy w tej sprawie, prokurator wojskowy, płk Mikołaj Przybył strzelił sobie w głowę.

 

Warto zwrócić uwagę, że podejrzaną w tej sprawie jest właśnie prokuratura wojskowa w Poznaniu, która bez fatygowania sądu miała wymusić na operatorach sieci komórkowych ujawnienie połączeń telefonicznych dziennikarzy.

Według płk Przybyła sprawdzany jest również wątek powiązań podejrzanych z tajnymi służbami państw trzecich.

 

Płk Mikołaj Przybył - próba samobójcza na konferencji prasowej. VIDEO! >>

Warto w tej sytuacji przypomnieć, że sugestie istnienia takich powiązań miedzy Wojskowymi Służbami Informacyjnymi, a tajnymi służbami państw trzecich, zawarte były w raporcie o rozwiązaniu WSI – i że z tego właśnie powodu generał Marek Dukaczewski domaga się uchylenia immunitetu poselskiego Antoniemu Macierewiczowi i oddania go pod sąd pod zarzutem zdrady stanu.

Ciekawe, że żaden z tajniaków, podejrzewanych o pracę na rzecz obcych wywiadów nie został do takiej odpowiedzialności pociągnięty, nie mówiąc już o tym, że w najgłośniejszej tego rodzaju sprawie, tzn. – oskarżenia premiera Józefa Oleksego przez własnego ministra spraw wewnętrznych o szpiegostwo na rzecz Rosji, nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności, mimo upływu 16 lat!

Wygląda na to, że ruscy agenci – podobnie jak w czasach saskich, czy stanisławowskich - nie tylko są w naszym nieszczęśliwym kraju pod ochroną, ale nawet – że próbują na własną rękę wymierzać sprawiedliwość tym, którzy próbują ich powiązania pokazać.

Zagadkowe postrzelenie się pułkownika Mikołaja Przybyła pokazuje, że próba wyjaśnienia nawet „odpryskowych”, trzeciorzędnych okoliczności związanych ze smoleńską katastrofą, nie jest specjalnie bezpieczna – a cóż dopiero mówić o samej sprawie?

Toteż, chociaż polska prokuratura nie dysponuje oryginałami dowodów rzeczowych, zarówno czynniki oficjalne, jak i niezależne media a także wodzony za nos przez michnikowszczynę tak zwany salon, z podejrzaną skwapliwością, żeby nie powiedzieć – z ulgą, przyjął do aprobującej wiadomości zarówno komunikat generaliny Anodiny, jak i oparte na wróżbach z fusów ustalenia komisji ministra Millera.

Jednak przypadek płk Przybyła pokazuje, że smoleńska katastrofa pociąga za sobą nowe ofiary, a nawet – że może to być dopiero początek – bo przecież niewygodnych świadków Rosjanie też likwidowali.

Stanisław Michalkiewicz

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną