1 sierpnia, w 71. rocznice Powstania Warszawskiego, ulicami stolicy przeszedł Marsz Powstania Warszawskiego zorganizowany przez Obóz Narodowo Radykalny.

Młodzi nacjonaliści wyruszyli o 17:30 z Ronda Dmowskiego, u zbiegu Alei Jerozolimskich i Marszałkowskiej. Trasa marszu biegła z Ronda Dmowskiego, Alejami Ujazdowskimi, Nowym Światem, Krakowskim Przedmieściem, Długą, pod pomnik Powstania Warszawskiego naprzeciw katedry polowej Wojska Polskiego.

Hołd cywilnym ofiarom Powstania Warszawskiego i prostym żołnierzom oddali działacze ONR z Ziemi Piaseczyńskiej, Lubelskiej, Włodawy, Zamościa, Biłgoraja, Kutna, Warmii i Mazur. Wspierali ich działacze Młodzieży Wszechpolskiej z Lubelskiego, warszawskiego oddziału Polski Niepodległej, Sekcji Kobiet Ruchu Narodowego, Narodowego Mińska Mazowieckiego, Wiedeńskiej Inicjatywy Narodowej, Narodowej Łęcznej, Klubu Narodowego SGH.

Nad tłumem powiewały biało czerwone flagi, zielone ONR, kilka z krzyżami celtyckimi i zielone proporce z Szczerbcem MW. Na początku Marszu szła grupa rekonstrukcyjna i Świętokrzyski Korpus Polskich Drużyn Strzeleckich. Wśród znanych osób w marszu można było dostrzec profesora Marka Chodakiewicza, Leszka Żebrowskiego, Grzegorza Brauna z żoną.

Marsz składał się głównie z młodych ludzi i rodzin z dziećmi. Uczestnicy marszu skandowali antyniemieckie i antyrosyjskie hasła, deklarowali swoją cześć dla NSZ i AK.

Pewnym optymizmem napawa to, że rocznica Powstania Warszawskiego z kombatanckiej celebracji przerodziła się w święto polskiego nacjonalizmu. W promowanie nacjonalistycznych wartości przy zachowaniu realizmu politycznego. Dla wielu, choć nie wszystkich, polskich narodowców oczywistym jest to, że godne szacunku bohaterstwo powstańców zostało cynicznie wykorzystane przed nieodpowiedzialnych dowódców. To, że należy pamiętać bohaterstwo prostych żołnierzy, i potępiać zbrodnicze decyzje ich dowódców. I nigdy nie pozwolić by Polacy traktowani byli jak mięso armatnie.

tekst i fot. Jan Bodakowski

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.