- Czy polska edukacja ma służyć budowie wspólnoty narodowej? Czy będziemy produkować tanią siłę roboczą? - pytał pod Ministerstwem Edukacji Narodowej Jarosław Kaczyński.

Pikietą Prawo i Sprawiedliwość wyraziło swój sprzeciw wobec decyzji MEN ograniczającej lekcje historii w szkołach ponadgimnazjalnych.

Spotkanie było również głosem poparcia dla osób głodujących w Krakowie. - Poparcie dla tych, którzy walczą jest całkowite - zapewnił J. Kaczyński. Z kolei Ryszard Terlecki przyznał, że „strajk głodowy nie pozostanie bez echa”.

- My nie chcemy być zasobem, bo cytując premiera Viktora Orbána, nie chcemy być kolonią. Tego rodzaju przedsięwzięcia jak to, które odnosi się do edukacji to przedsięwzięcia o takim właśnie postkolonialnym charakterze - stwierdził prezes PiS.

Polityk zapewnił również, że gdy PiS wygra wybory, przywróci normalny, pełny i taki sam dla wszystkich uczniów, program nauczania historii i języka polskiego.

Ryszard Terlecki skrytykował także jedno z ostatnich posunięć minister edukacji narodowej Szumilas „minister edukacji powinna pojechać do głodujących w Krakowie a nie wysyłać chłodnych listów”.
 
Według zapowiedzi w najbliższych dniach PiS przedstawi projekt ustawy, w którym będzie odpowiednia liczba godzin historii i języka polskiego.
 
tekst i fot. Agata Bruchwald