Lider partii KORWiN odniósł się wczoraj w Sejmie do decyzji ukraińskiej prokuratury, która wszczęła śledztwo w sprawie odwiedzenia przez niego Krymu. Polityk wykorzystał sprawę, by zaprezentować show ze swoim udziałem. Konferencja prasowa kontrowersyjnego europosła utrzymana była w tonie żartobliwym. Polityk dawał do zrozumienia, że nie do końca rozumie o co chodzi ukrainskim prokuratorom. Stwierdził m.in., że bywał w Stanach Zjednoczonych, które wyrwały się spod okupacji Zjednoczonego Królestwa i nigdy nikt nie formułował do niego pretensji w związku z tym. - Jeśli zachcę odwiedzić Północny Cypr, Górny Karabach, Naddniestrze czy Abchazję, to nie będę pytał o zgodę w Nikozji, w Baku, w Kiszyniowie ani w Tbilisi - zapowiadał Korwin - Mikke. Zwrócił również uwagę, że nie był jedynym politykiem, który odwiedził Krym, a przeciwko innym prokuratura ukraińska nie wszczyna śledztw. - Niedawno odwiedził Krym p.Gerard Stoudmann (Szwajcaria) w towarzystwie trzech członków Sekretariatu Generalnego Rady Europy; czy Prokuratura też wszcznie śledztwo? - pytał Mikke. I mówił:  Serbia w dalszym ciągu uważa, że włada Kosowem i Metohiją – ale nie słyszałem, by wszczynała śledztwo, gdy ktoś tam pojedzie bez zgody Belgradu. Według Korwin - Mikkego, jeśli Ukraina uważa Krym za swoje terytorium a jej mieszkańców za swoich obywateli to powinna wziąć odpowiedzialność za zestrzelenie w lipcu 2014 roku samolotu Malaysia Airlines.